Reklama

Kościół

O. Marian Żelazek, „ojciec trędowatych” w drodze na ołtarze

Razem TV

Zakończył się polski etap procesu beatyfikacyjnego ojca Mariana Żelazka. Przez ponad pół wieku pracował on w Indiach, gdzie angażował się w edukację przyszłych pokoleń, dialog międzyreligijny oraz przede wszystkim w pomoc trędowatym. Będąc katolickim kapłanem pracował głównie wśród hinduistów, którzy jeszcze za życia nazywali go „człowiekiem Boga”, a po śmierci opłakiwali jak „najlepszego brata”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zakończenie prac trybunału rogatoryjnego (pomocniczego) odbyło się w Chludowie koło Poznania. Teraz dokumentacja trafi do Indii, bo, zgodnie z prawem kanonicznym, zasadnicza część procesu beatyfikacyjnego toczy się w miejscu śmierci sługi Bożego. Uroczystości przewodniczył metropolita poznański. „Wszechmogący Boże, Ty wlałeś w serce ojca Mariana Żelazka gorące pragnienie, by Dobra Nowina dotarła aż na krańce ziemi. Daj abyśmy mogli radować się jego wyniesieniem do chwały ołtarzy. Prośmy, abyśmy tak jak on potrafili wiernie i z miłością wykonywać powierzone nam zadanie. Niech jego troska o każdego człowieka wskazuje nam wszystkim drogę do Ciebie” - modlił się abp Stanisław Gądecki.

Wicepostulator podkreślił, że werbiści zdecydowali się na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego pod wpływem miejscowych ludzi, wśród których o. Żelazek żył i pracował w Puri, będącym świętym miastem hinduistów. „Zapamiętano go jako człowieka dialogu, mówiono, że w nim objawiła się miłość Boga do człowieka” - wskazuje o. Henryk Kałuża. Wskazuje, że polski werbista może być doskonałym patronem na dzisiejsze czasy: pokazuje, jak przełamywać bariery międzyreligijne i bariery między ludźmi. I jak zabiegać o przywracanie godności osobom zepchniętym na margines.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jesteśmy szczęśliwi, że po czterech latach dosyć trudnej, żmudnej pracy, dziś kończymy pewien etap drogi ku świętości sługi Bożego ojca Mariana Żelazka, znanego jako ojca trędowatych, który przeszło 50 lat żył i świadczył o Jezusie Chrystusie w Indiach i to w miejscu bardzo hinduistycznym - mówi o. Kałuża. - Trzeba powiedzieć, że dla całego Kościoła jest przykładem możliwości prowadzenia dialogu z ludźmi innych wyznań, innych religii. Bo miłość miłosierna przekracza wszelkie granice i jednocześnie też przebija wszystkie mury. To był właśnie taki człowiek, który przekraczał wszystkie granice, jakie tylko były możliwe, a jednocześnie pozostawił po sobie wspaniałe ślady wielkiej miłości człowieka”.

Reklama

Pracująca od ponad 30 lat wśród trędowatych w Indiach doktor Helena Pyz nazywa ojca Żelazka „swoim mistrzem”. „Zachwyciłam się jego stosunkiem do ludzi, tym, że tak świetnie znał język, jego poczuciem humoru i łagodnością do chorych. Mam przed oczami, jak przechodził przez kolonię dla trędowatych, ludzie zaczepiali go, zatrzymywał się, pochylał głowę i z uwagą słuchał. Odpowiadał. Pochylali się do jego stóp, dziękowali” - mówi lekarka.

„Ojciec Marian dla mnie to wielki człowiek i właśnie święty. Dlaczego? Bo święty musi być właśnie człowiekiem. Jak bym chciała określić go jednym słowem, to powiedziałbym, że był bardzo ludzki. To nie znaczy, że nie było widać tego elementu boskiego, że nie było widać jego kapłaństwa. To wszystko było widać. Ojciec Marian pochylał się nad każdym spotkanym człowiekiem. Był tak zwyczajny, że właściwie nie było żadnych oporów, żeby rozpocząć z nim rozmowę, żeby o coś poprosić. Ojciec był po prostu ludzkim człowiekiem” - mówi Radiu Watykańskiemu doktor Pyz.

Pytana o to, jak werbista traktował trędowatych, czyli ludzi najbardziej odrzuconych i dyskryminowanych w Indiach mówi: „Dla niego to byli ludzie, którzy potrzebowali pomocy. Wiedział, że żyli w najgorszych warunkach, często bez dostępu do czystej wody, w największej na świecie biedzie. Jeżeli nie użebrali dość, to po prostu przymierali głodem, a jak była większa ulewa, to ich szałasy się rozpadały. Ojciec dostrzegł trędowatych i zaczął pomagać. W kolonii, gdzie mieszkali, urządził najpierw małą przychodnię, potem szpital. W miarę jak otrzymywał fundusze mógł pozwolić sobie na odbudowanie czyjegoś domu. Ale też myślał o tym, żeby wyciągać trędowatych z żebractwa, przynajmniej ich dzieci, żeby miały lepszą przyszłość niż ich rodzice. Założył szkołę, próbował wielu rozmaitych aktywności, żeby ich uruchomić. Na terenie kolonii stworzył ogród z drzewami kokosowymi, zarybiony staw, kurzą farmę, produkcję cegły, zakład tkacki. Ta jego działalność była naprawdę na szeroką skalę, żeby swoich trędowatych wspomagać”.

Reklama

Ojciec Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku - w tygodniu, którego niedziela obchodzona jest jako Światowy Dzień Trędowatych. Zmarł 30 kwietnia 2006 roku w czasie odwiedzin w kolonii dla trędowatych. W 2019 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Całe jego życie było realizacją ślubu złożonego w obozie koncentracyjnym w Dachau: „Jeśli Bóg przedłuży moje ziemskie życie, ofiaruję je dla ratowania życia wiecznego dusz nieśmiertelnych na misjach”.

W sercach trędowatych zapisał się przede wszystkim, jako ten, który po raz pierwszy w życiu dał im odczuć, że są potrzebni i ważni. W jednym z wywiadów mówił: „Pytają mnie nieraz Hindusi: «Co cię skłania do pracy w wiosce trędowatych?». Odpowiedź jest jedna - słowa Pana Jezusa: «Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili. A także mój los, gorszy niż trędowatego: pięć lat w obozach koncentracyjnych». Jest za co dziękować Panu Bogu, że mnie przeprowadził przez piekło obozowe i z niego wyprowadził”.

Podziel się:

Oceń:

+2 -1
2023-12-08 17:28

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Watykan: wkrótce beatyfikacja męczenników algierskich

ACKI/pixabay.com

Ojciec Święty przyjął wczoraj na audiencji prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato SDB i polecił tej dykasterii opublikowanie 8 dekretów: 4 o cudach, 2 o męczeństwie, oraz dwóch o heroiczności cnót.

Więcej ...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych?

2024-05-02 07:20

Adobe Stock

W związku z przypadającą w piątek, 3 maja, w Kościele katolickim uroczystością Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju, katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni nie są zobowiązani do udziału we Mszy świętej.

Więcej ...

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość...

Kościół

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość...

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...