Często można usłyszeć o objawieniach Maryi czy Jezusa, aniołów czy świętych, jednak pojawienie się Boga Ojca jest wyjątkowe. Jak do niego doszło i kim była zakonnica, która stała się narzędziem do przekazania światu orędzia, które nosi tytuł: Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci? Co Bóg Ojciec chce nam dziś przekazać?
Kim była s. Eugenia?
Eugenia Elisabetta Ravasio pochodziła z ubogiej włoskiej rodziny. Urodziła się w 1907 r. Choroba matki zmusiła ją do zakończenia nauki na szkole podstawowej i przejęcia jej domowych obowiązków. Gdy miała 20 lat, wstąpiła do Instytutu Misyjnego Matki Bożej od Apostołów. Do jej obowiązków jako siostry niższego szczebla należało sprzątanie czy palenie w piecu. Była znieważana, cierpiała fizycznie. A jednocześnie – odznaczała się pobożnością, posłuszeństwem, pokorą w życiu zakonnym. W wieku 25 lat została przełożoną zgromadzenia. W ciągu kilkunastu lat założyła 70 ośrodków misyjnych w Afryce, Azji i Europie, wynalazła lek na trąd, pochodzący z nasion tropikalnych roślin. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej stworzyła Miasto Trędowatych – centrum świadczące pomoc trędowatym, które do dziś jest najważniejszym tego typu ośrodkiem na świecie. I wreszcie to ona jako jedyna widziała Boga Ojca i z Nim rozmawiała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Objawienie
Reklama
Eugenia widziała Boga Ojca dwukrotnie – w lipcu i sierpniu 1932 r. Objawił jej się jako młody mężczyzna, trzymający w ręku, przy sercu, kulę ziemską. Chciał przez nią przekonać świat, że lęk wobec Niego jest przesadny, że przynosi ludziom nadzieję i ufność. I, co najważniejsze – że Ojciec chce być znany, czczony i kochany.
Droga do upowszechniania tego ojcowskiego orędzia była trudna. Po początkowym zachwycie i akceptacji przez zgromadzenie, Święte Oficjum (dziś Kongregacja Nauki Wiary) zakazało s. Eugenii rozpowszechniania go i szerzenia w tym duchu kultu, a także nakazało zakonnicy podać się do dymisji. W 1952 r. otrzymała list zwalniający ze ślubów zakonnych i zabraniający utworzenia nowego zgromadzenia Jedności, które wcześniej nakazano jej założyć. Gdy s. Eugenia wyjechała do Mediolanu na leczenie, zobowiązano ją do odesłania habitu, welonu i obrączki. W zamian otrzymała walizkę z bluzką bez rękawów, krótką spódniczką i innym świeckim wyposażeniem. Wsparcie znalazła u francuskich przyjaciół i Ojca Pio, który nakazał jej podróż do Rzymu. Ostatnie lata spędziła właśnie tam i w Anzio. Zajmowała się opuszczonymi dziećmi. Cierpiała i doznawała upokorzeń, a w więzieniu – z oskarżeniem zawłaszczenia pieniędzy pod pretekstem religijnym – spędziła 4 miesiące i nałożono na nią karę w wysokości 100 mln lirów. Założony przez nią instytut żeński Unitas in Christo ad Patre działa do dziś.
Przesłanie
Reklama
Siostra Eugenia spisała Boże orędzie przepiękną łaciną, choć jej nie znała. Bóg Ojciec tłumaczył w nim z czułością, że nie jest surowym, strasznym starcem, za jakiego uważają Go ludzie. Powiedział: „Nie, nie, nie jestem ani «młodszy», ani «starszy» od Mojego Syna i Mego Ducha Świętego! Dlatego też chciałbym, aby wszyscy – od dziecka do starca – wzywali Mnie poufałym imieniem Ojca i Przyjaciela”. Przekonywał w różnych miejscach swojego orędzia o wielkiej miłości: „Uznajcie więc słusznie, że was ukochałem, można by rzec, bardziej niż Mojego umiłowanego Syna lub – ściślej mówiąc – bardziej od Siebie samego. (...) O, jakże Moja miłość, miłość Ojcowska została przez ludzi zapomniana! A przecież tak czule was kocham!”. Powiedział, że największej radości doznaje wtedy, gdy przebywa z nami i rozmawia jak Ojciec ze swymi dziećmi. Obiecał jednocześnie: „Przyszedłem przynieść pokój przez to Dzieło Miłości temu, kto czci Mnie i ufa Mi. Zwłaszcza gdy Mnie wzywa i kocha jak swego Ojca, sprawię, że zstąpi na niego promień Pokoju we wszystkich jego przeciwnościach, niepokojach, we wszelkiego rodzaju udrękach”.
Bóg Ojciec prosił, żeby każdego 7 sierpnia albo w 1. niedzielę tego miesiąca ustanowić święto ku Jego czci – Ojca całej ludzkości. Prosił również, żeby każda rodzina posiadała Jego obraz w widocznym miejscu swojego domu, a przez to oddawała się pod Jego szczególną opiekę. On pragnie uczestniczyć w naszych potrzebach, pracach, troskach, pragnieniach i radościach, chce się nami opiekować jako kochający Tata: „Jestem najlepszym z ojców! Znam słabość Moich stworzeń! Przyjdźcie do Mnie, przyjdźcie z ufnością i miłością, a Ja po waszej skrusze przebaczę wam!”.
Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz