Reklama

Wiara

Jasnogórska Maryja – najlepsza lekarka

Magdalena Pijewska/Niedziela

Im bardziej pragnęli, im bardziej starali się o drugie dziecko, tym większe przeżywali rozczarowania, kiedy okazywało się, że Henryka nie może zajść w ciążę. A ich pierwszy synek Bogdan wciąż dopytywał: „Mamo, kiedy będę miał braciszka albo siostrzyczkę?”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Henryka postanowiła odwołać się do Bożej interwencji i pojechała na Jasną Górę. W intencji urodzenia dziecka odbyła pięć pielgrzymek. Jakaż to była radość, kiedy okazało się, że jej szczere modlitwy zostały wysłuchane: na początku 1986 roku okazało się, że spodziewa się dzieciątka. W sierpniu, a było to niedługo przed rozwiązaniem, Henryka poczuła, że powinna odwiedzić Matkę Bożą. Rodzina odradzała wyjazd. „W tym stanie?” – mówili. Ale ona postawiła na swoim. Mąż w końcu uległ i zdecydowano, że pojadą pociągiem. Na Jasnej Górze zamówili Mszę w intencji szczęśliwych narodzin. Henryka dostała wtedy niewielki obrazek z welonikiem potartym o Cudowny Obraz.

Reklama

Poród zaczął się 12 października i od razu pojawiły się komplikacje. Dziecko zaklinowało się barkami. Henryka straciła przytomność. Po dwóch godzinach lekarzom udało się wydostać chłopczyka na świat. Choć ważył prawie pięć kilogramów, to wyciągnęli go zsiniałego, miał wywichnięte ze stawów rączki, a serduszko biło zbyt wolno. Na dodatek nie mieścił się do inkubatora. Lekarze podejrzewali, że dziecko może mieć poważne uszkodzenie mózgu. Nie dawali też ojcu wielkich nadziei, że synek przeżyje, a i stan Henryki był bardzo ciężki – wdało się zakażenie narządów rodnych. Mąż Henryki usłyszał wtedy: „Musi się pan przygotować na najgorsze”. Ona sama jednak nawet na chwilę nie straciła ufności w dobroć Matki Bożej. Wierzyła, że jeśli Matka Boża obdarowała ją synkiem, to nie zechce go jej odebrać. W tamtym krytycznym czasie całe godziny spędzała z różańcem w ręku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małego Rafałka przewieziono do szpitala dziecięcego w Lublinie. W trzeciej dobie jego życia rodzice zdecydowali, że trzeba ochrzcić go w szpitalu. Henryka przez sąsiadkę pielęgniarkę podała mężowi podarowany jej na Jasnej Górze obrazek z welonem. Mąż w czasie chrztu dotykał obrazkiem główki i rączek synka. Paluszki Rafałka, które do tej pory były zupełnie sztywne, nagle zaczęły się poruszać. „To cud! Matka Boża go uzdrawia” – ksiądz udzielający chrztu, kiedy to zobaczył, był bardzo wzruszony. Płakały poruszone pielęgniarki. Lekarze też nie mogli się nadziwić, choć ciągle stali na stanowisku, że nawet jeśli Rafałek przeżyje, to jego rączki nie będą rosły. Będzie musiał przejść skomplikowane operacje. „Jakim dzieckiem nas Bóg obdarzył, takie wychowamy. Najważniejsze, żeby żył” – skomentowała te medyczne rewelacje Henryka. Kiedy oboje ze szpitala wrócili do domu, Henryka położyła obrazek pod główkę Rafałka. W ciągu pół roku wszystkie paluszki zaczęły się poruszać, a synek rozwijał się normalnie, choć wciąż wymagał rehabilitacji. Kiedy skończył pół roku, doczekał się oficjalnej uroczystości chrztu, jako uzupełnienia obrzędu wykonanego „na wypadek śmierci”. Henryka niewzruszenie trwa w przekonaniu, że uratowanie Rafałka zawdzięcza niezwykłej łasce, jaką otrzymała od Matki Bożej. Z synkiem pojechała na Jasną Górę dziękować za to cudowne uzdrowienie. Dziś Rafał jest już dorosłym mężczyzną. Patrząc na niego, postawnego i rosłego jak dąb, trudno uwierzyć, że w dzieciństwie otarł się o śmierć. A co się stało z cudownym obrazkiem? Henryka oddała go w ręce tych ludzi, którzy, tak jak niegdyś ona, potrzebowali pomocy. Gdy już ją otrzymali – przekazywali innym potrzebującym. Dla Henryki jednak najbardziej liczy się to, że to Matka Boża okazała się najlepszą lekarką. Ona sama doświadczyła tego, że Maryja pomaga nawet w beznadziejnych przypadkach. Matka Boża nigdy nikogo nie skreśla. Tylko trzeba Jej zaufać.

WIĘCEJ ŚWIADECTW W KSIĄŻCE: "Cuda dzieją się po cichu". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

Podziel się:

Oceń:

2023-04-13 21:36

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

M jak majówka

Iwona Sztajner

Więcej ...

MSZ: ewakuacja ok. 200 polskich obywateli z Izraela przez Amman w ciągu kilkudziesięciu godzin

2025-06-16 15:31

pixabay.com

Ewakuacja polskich obywateli z Izraela, którzy tam utknęli, jest możliwa w ciągu kilkudziesięciu godzin, obejmie ok. 200 osób - poinformowała w poniedziałek wiceszefowa MSZ Henryka Mościcka-Dendys. Dodała, że planowany jest najpierw konwój lądowy do Jordanii, a potem samolot z Ammanu do Warszawy

Więcej ...

Jak będzie wyglądała uroczystość Bożego Ciała?

2025-06-16 17:14
Długość trasy Bożego Ciała to odległość nieco ponad 700 m

Hubert Gościmski

Długość trasy Bożego Ciała to odległość nieco ponad 700 m

W Boże Ciało w parafiach całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej odbędą się uroczyste procesje eucharystyczne. Jaki jest program?

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nie ma średniej bez religii – trwa walka o respektowanie...

Wiadomości

Nie ma średniej bez religii – trwa walka o respektowanie...

Rocznica drugiego objawienia w Fatimie: Ważniejsza treść...

Wiara

Rocznica drugiego objawienia w Fatimie: Ważniejsza treść...

Poruszające świadectwo choroby nowotworowej księdza:...

Wiara

Poruszające świadectwo choroby nowotworowej księdza:...

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

Wiadomości

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...

Kościół

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...

Komunikat w sprawie niektórych wypowiedzi medialnych ks....

Kościół

Komunikat w sprawie niektórych wypowiedzi medialnych ks....

Na drodze do budowy ekspresówki stanęła kapliczka. Co...

W wolnej chwili

Na drodze do budowy ekspresówki stanęła kapliczka. Co...

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Kościół

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Katastrofa samolotu lecącego z Indii do Londynu. Na...

Wiadomości

Katastrofa samolotu lecącego z Indii do Londynu. Na...