Reklama

Wiadomości

Japonia: zmarł Kenzaburo Ōe – laureat Nagrody Nobla, piszący o godności ludzkiej

Piszę o godności człowieka, na tym ostatecznie skupia się moja twórczość – tak dzieło swojego życia podsumował zmarły 3 marca japoński noblista Kenzaburo Ōe. Pisał on i działał w duchu pacyfizmu i rozliczania się z militarystyczną przeszłością swojego kraju. Zaowocowało to m.in. niewymazywaniem z podręczników szkolnych wzmianki o tym, że „armia ponosiła odpowiedzialność za zbiorowe samobójstwa wielu mieszkańców Okinawy (w końcowej fazie wojny)”. Drugim ważnym wymiarem jego twórczości było zmierzenie się z nieuleczalną chorobą urodzonego w 1963 jego syna Hikariego. Pisarz nie uległ pokusie ucieczki od tego problemu i potrafił cały ten proces odpowiednio wyrazić w kilku swoich utworach. Na świecie najbardziej chyba znana jest jego „Sprawa osobista” (Kojinteki na taiken), za która m.in. otrzymał w 1994 literacką Nagrodę Nobla.

[ TEMATY ]

zmarły

Japonia

nagroda Nobla

PAP/YONHAP

Japoński powieściopisarz Kenzaburo Ōe laureat literackiej Nagrody Nobla z 1994 roku

Japoński powieściopisarz Kenzaburo Ōe laureat literackiej Nagrody Nobla z 1994 roku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym wszechstronnym temacie odkrywania ludzkiej godności napisał szerzej m.in. „New York Times” we wspomnieniu pośmiertnym 13 marca br. (zaraz po ogłoszeniu informacji o śmierci pisarza w Japonii).

Na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku dwudziestokilkuletni Ōe, mimo że otrzymał już kilka wyróżnień za swoje teksty, poczuł, że opuszcza go wena twórcza i – co wśród japońskich artystów nie jest rzadkie - myślał nawet o popełnieniu samobójstwa. Jednakże w 1963 pojawiło się w jego życiu coś, co na zawsze zmieniło jego życie. W czerwcu tego roku urodził się jego syn z wadą mózgu. Lekarze stwierdzili, że konieczna jest operacja, gdyż w przeciwnym wypadku chłopiec umrze, zaznaczyli jednak, że po tej interwencji chirurgicznej pozostanie on niepełnosprawny psychicznie. Ojciec próbował najpierw uciec od tego problemu, uczestnicząc w konferencji antyjądrowej w Hiroszimie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

36 lat później, w 1999 w wywiadzie dla „New Yorkkera” zwierzył się, że „uciekałem wówczas od własnego dziecka. Był to okres w moim życiu, którego teraz się wstydzę”. W dalszej części tej rozmowy Ōe wskazał na ważne spotkanie z dr. Fumio Shigeto – dyrektorem szpitala w Hiroszimie, który zajmował się ofiarami wybuchu bomby A z 1945 r. „Ten młody lekarz natchnął mnie, mówiąc, że «jeśli są wśród nas cierpiący, poranieni, to musimy coś dla nich robić, próbować ich leczyć, nawet wtedy, gdy jeszcze nie wynaleziono odpowiednich metod tego leczenia». Słuchając go poczułem wstyd, że jako ojciec nic nie robię dla swojego syna, który nawet nie potrafi wyrazić swojego bólu”.

To wtedy powstała nowela „Sprawa osobista”, w której młodemu dobrze zapowiadającemu się naukowcowi rodzi się dziecko z wadą mózgu. Tak jak autor, on tez ucieka od problemu, ale nie na konferencję do Hiroszimy, lecz do swojej kochanki. Dziecko zaś zamierza powierzyć opiece pewnemu lekarzowi, który "pozwoli mu spokojnie umrzeć. Oboje zaś z kobietą chcą uciec na wakacje do Afryki. Tak się jednak nie staje. W końcu, po wewnętrznie stoczonej ze sobą walce naukowiec postanawia powrócić do swojego dziecka i ratować jego życie, a także do swojej żony. Umacniają się więzi rodzinne, czym zadziwia nawet własną teściową.

Reklama

Podobne tematy można znaleźć w kilku następnych dziełach Ōe. Na przykład w tle „Futbolu ery Man`en” jest dziecko, które popadło w całkowitą demencje i stało się przyczyną stresu całej rodziny. Utwór opowiada o dwóch braciach żyjących na wyspie Sikoku. W tle są tam także wydarzenie sprzed ponad stu lat: powstanie chłopów walczących o swoją godność, ale też kazirodztwo i samobójstwo. Opowieść kończy się jednak „czymś w rodzaju pojednania i nadziei”. W odniesieniu także do tego dzieła pisarz został dostrzeżony w Sztokholmie i nagrodzony za „tworzenie z poetycką siłą świata, w którym życie i mit łączą się, tworząc niepokojący obraz dzisiejszej sytuacji ludzkiej”.

Przyszły noblista urodził się 31 stycznia 1935 w wiosce Ōse (obecnie część miasta Uchiko) na wyspie Sikoku. W 1954 roku ukończył liceum w Matsuyamie i jeszcze tego samego roku przeniósł się do Tokio, aby na tamtejszym uniwersytecie studiować (w latach 1954–59) literaturę francuską. Wtedy też zadebiutował opowiadaniem „Kimyō na shigoto” (Dziwne zajęcie, 1957), a następnie napisał „Shisha no ogori” (Hojność umarłych, 1957), „Shiiku” (Zdobycz, 1958).

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku jego twórczość była naznaczona bolesnym doświadczeniem wychowywania syna urodzonego z wadą mózgu. Wątek odpowiedzialności za bliskich, którzy wymagają pomocy, jest widoczny we wspomnianych utworach: „Sprawa osobista” (1964) czy „Futbol ery Man`en” (1967), a także w „Sora no kaibutsu Aguii” (Potwór z nieba Aguii, 1964). Natomiast w „Kōzui wa waga tamashii ni oyobi” (Powódź sięga mej duszy, 1973) pisarz poruszał zagrożenia istnienia w epoce atomowej, a w „Dōjidai gēmu” (Gry symultaniczne, 1979) przedstawił historię japońskiego społeczeństwa alternatywnego, które wybrało drogę harmonii z przyrodą.

Reklama

W cyklu pięciu opowiadań „«Rein-tsuri» o kiku onnatachi” (Kobiety słuchające «Drzewa deszczowego», 1982) pisarz przybliża czytelnika do moralnej nicości zagrażającej bohaterom na Hawajach, w Japonii i Meksyku. To rzeczywiste, a zarazem metaforyczne drzewo, zostaje spalone wraz z przytułkiem dla umysłowo chorych na Hawajach. Ogień, który je pochłonął, może wkrótce spalić cały świat – przestrzegł autor.

W latach dziewięćdziesiątych ukazało się jego najobszerniejsze dzieło, trylogia „Moeagaru midori no ki” (Gorejące zielone drzewo, 1993–95), po czym ogłosił, że nie będzie już pisać powieści. Ale już w 1999 roku wydał „Chūgaeri” (Salto), a następnie „Chenjiringu” (lub „Torikaeko” – Odmieniec, 2000) oraz „Ureigao no dōji” (Chłopiec o ponurej twarzy, 2002).

Gdy w 1994 Komitet Nagrody Nobla szwedzkiej Akademii Nauk przyznawał ją japońskiemu pisarzowi, uzasadnił to następująco: „Kenzaburō Ōe jest pisarzem, który z poetycką siłą tworzy wyobrażony świat, w którym życie i mit łączą się, tworząc niepokojący obraz dzisiejszej ludzkiej sytuacji”.

2023-03-16 19:04

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szef dyplomacji watykańskiej udał się do Japonii, aby promować pokój

[ TEMATY ]

Watykan

Japonia

Paweł Kula

Sekretarz w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej ds. stosunków z państwami abp Paul Gallagher udał się 28 stycznia do Japonii. W czasie tego pobytu, który potrwa do 3 lutego, przybędzie m.in. do Hiroszimy, gdzie odwiedzi Pomnik Pamięci ofiar pierwszego na świecie użycia bomby atomowej przeciw ludziom.

Komentując jeszcze przed opuszczeniem Watykanu swą przyszłą wizytę w tym miejscu szef dyplomacji papieskiej powiedział, że jest to „symbol wielkiego konfliktu i niewątpliwie rzeczywistość, wobec której my wszyscy jako istoty ludzkie musimy bezwzględnie podjąć wysiłek, aby się już nie powtórzyła”.

CZYTAJ DALEJ

Trudny patron

O tym, że św. Zygmunt jest trudnym patronem, wiedzą najlepiej kaznodzieje, którzy głoszą kazania ku jego czci. Jak bowiem stawiać za wzór - co przecież jest naturalne w przypadku świętych - człowieka, ogarniętego tak wielką żądzą władzy, że dla jej realizacji nie zawahał się zabić własnego syna? Niektórzy pomijają ten fakt milczeniem, przywołując za to chrześcijańskie cnoty króla Burgundów, których był przykładem. Inni koncentrują się na męczeńskiej śmierci, nie wspominając, że rozkaz królewski stał się przyczyną śmierci młodego Sigeryka.

Lęk o władzę

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję