Reklama

Niedziela Świdnicka

Wrócił jako zwycięzca - ks. Jerzy Kozłowski, kapłan rażony piorunem

Ks. Jerzy Kozłowski w rocznicę wypadku wrócił na Giewont

archiwum prywatne

Ks. Jerzy Kozłowski w rocznicę wypadku wrócił na Giewont

22 sierpnia minęły dwa lata od tragedii w Tatrach, która wstrząsnęła całą Polską. Wśród poszkodowanych był ks. Jerzy Kozłowski, wikariusz z Dzierżoniowa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wyniku gwałtownej burzy w rejonie Giewontu zginęło pięć osób, a ponad 150 zostało rannych. 

Wspomnienie wydarzeń

Kiedy turyści wychodzili w góry, nic nie zapowiadało załamania pogody. Wśród nich był wikariusz z par. Maryi Matki Kościoła wraz z młodzieżą. – Weszliśmy na szczyt, zrobiliśmy sobie zdjęcia i nagle gdzieś w oddali zaczęliśmy słyszeć grzmoty i pojawiła się burza. Od razu poczułem niepokój. Stojąc trzy metry od krzyża na Giewoncie uderzył mnie pierwszy piorun. Usłyszałem potężny huk, ale przede wszystkim poczułem ogromny ból. Udało mi się odejść jedynie kilka metrów od krzyża, na więcej nie starczyło mi sił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przebywającego w szpitalu księdza Jerzego po wypadku odwiedził bp Ignacy Dec

ks. Grzegorz Umiński

Przebywającego w szpitalu księdza Jerzego po wypadku odwiedził bp Ignacy Dec

Leżąc na ziemi spojrzałem wkoło i zobaczyłem wielu poszkodowanych i wzywających pomocy ludzi i uświadomiłem sobie, skoro jestem księdzem mogę ich rozgrzeszać, było tylu rannych. I zacząłem czynić wielki znak krzyża i mówić: „I ja wam odpuszczam grzechy, w Imię Ojca i Syna i Ducha św. Amen”. Wtedy przyszło drugie uderzenie pioruna. Byłem bezradny. Czekałem na pomoc. Wtedy uderzył trzeci piorun, który najbardziej poranił mi prawe ramię, biodro i nogę. Miałem wrażenie, że jestem spalony. Wtedy pomyślałem, że już umrę. Ból, który odczuwałem był nie do opisania. Prosiłem wtedy Boga, żeby mnie zabrał. To cierpienie wtedy oddałem za Kościół w Polsce. Moja grupa była blisko krzyża i przeżyliśmy, a ci co byli dalej, zginęli. Wtedy nadeszła pomoc – wracał wspomnieniami ks. Kozłowski.

Powrót na Giewont

Niedawno ks. Jerzy wrócił na szczyt. W ten sposób chciał się rozprawić z przeszłością. – Dokładnie dwa lata temu moje życie doznało piorunującego obrotu. Stanęło na krawędzi, jednak Ktoś powiedział: „To jeszcze nie czas”. Kosztowało mnie to wiele cierpienia i bólu. Do końca jeszcze nie potrafię zrozumieć, dlaczego akurat ja? Dlaczego trzy trafienia piorunem? Mogłem poprzez piorun zjednoczyć się z najwyżej postawionym krzyżem Chrystusa w Polsce, dumnie stojącym, niejako spoglądającym na naszą ojczyznę. Postanowiłem wrócić na miejsce wydarzeń, jak do miejsca zbrodni, miejsca domniemanej śmierci, jako zwycięzca. Chciałem obejrzeć dokładnie miejsca, w których cierpiałem, wspomnieć i przypomnieć sobie jak to przeżyłem – relacjonował kapłan.

Reklama

Skała na której leżał kapłan Jerzy rażony piorunem

archiwum prywatne

Skała na której leżał kapłan Jerzy rażony piorunem

Podziękowania

Ks. Jerzy w dniu rocznicy wypadku na swoim profilu społecznościowym podziękował wszystkim, którzy w tym trudnym czasie rekonwalescencji pomagali mu dochodzić do zdrowia. Dziękował za modlitwę, rodzinie, przyjaciołom i znajomym, a także wszystkim, którzy sprawili, że miał do kogo wrócić po wyjściu ze szpitala.

Ks. Jerzy Kozłowski, wikariusz z par. MMK w Dzierżoniowie, wyświęcony na kapłana w 2015 roku, w 2019 roku przeżył 3 uderzenia piorunem pod Giewontem

archiwum prywatne

Ks. Jerzy Kozłowski, wikariusz z par. MMK w Dzierżoniowie, wyświęcony na kapłana w 2015 roku, w 2019 roku przeżył 3 uderzenia piorunem pod Giewontem

Podziękowania zakończył hasłem: Bóg Jest Wielki!


Podziel się:

Oceń:

+33 -3
2021-08-23 14:05

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Wakacyjne czuwanie Wojowników z ks. Jerzym Kozłowskim

xmb

Jak w każdą pierwszą sobotę miesiąca, tak i czasie wakacyjnego wypoczynku przez ulice biskupiego miasta w Męskim Różańcu przeszli członkowie wspólnoty Wojowników Maryi.

Więcej ...

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast