Reklama

Kościół

Jasna Góra w 2020: mimo pandemii i zmian piesze pielgrzymki przybyły ze wszystkich diecezji

Krzysztof Świertok/BPJG

W przeżywanej niepewności czasu pandemii jest potrzeba oparcia się o kogoś, kto jest silniejszy, a zawsze silniejszy jest Chrystus i Jego Matka” - podkreślali uczestnicy „rekolekcji w drodze” w 2020r. Sztafetowo, duchowo, w delegacjach, z odwagą i nadzieją, determinacją i poświęceniem - fenomen pielgrzymowania na Jasną Górę został podtrzymany. I mimo ograniczeń, w innych formach, z największym udziałem pątników duchowych, ze wszystkich diecezji w Polsce przybyły piesze pielgrzymki.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sztafeta, reprezentacja, formy kojarzone dotąd ze sportem, w 2020 r. stały się częścią pielgrzymowania. W wymiarze praktycznym najczęściej odmienianym pielgrzymkowym słowem stała się „dezynfekcja”. Zmobilizowano dodatkowe służby np. odkażające i logistyczne, wyznaczono nowe trasy, a to tylko niektóre z wyzwań, które podjęli organizatorzy i pielgrzymi w czasie pandemii.

Ze względu na ograniczenia głównym trzonem pielgrzymowania stała duchowa forma. We wszystkich dotychczasowych grupach to właśnie duchowa rozrosła się najbardziej, rodząc potrzebę swoistego przeniesienia pielgrzymowania w świat wirtualny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na tę nową przestrzeń głoszenia i poznawania Ewangelii zwrócił uwagę ks. Zbigniew Szostak, dyrektor Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej. Oprócz radia, telewizji, mediów społecznościowych tarnowscy wierni mogli też korzystać ze specjalnej aplikacji. - Okazuje się, że weszliśmy w przestrzeń, w której ludzie są, w której jest ambona do zagospodarowania, gdzie chcą pielgrzymować, gdzie chcą usłyszeć Słowo. I myślę, że to jest takie prorocze – wyjaśniał ks. Szostak.

Częstą formą wybieraną przez dotychczasowe duże grupy była sztafeta z zachowaniem reżimu sanitarnego. Każdego dnia inna grupa udawała się na trasę bez noclegu. Np. w Pielgrzymce Bydgoskiej każdego dnia na trasę w poszczególnych 9 grupach wychodziły 4 nowe osoby z księdzem przewodnikiem, wieczorem wracały do domu. W ten sposób w ciągu 11 dni wędrówki do Częstochowy mogło w sumie w niej uczestniczyć około pół tysiąca osób.

Jak przyznał ks. Krzysztof Klóska, główny koordynator na początku były obawy, czy znajdą się chętni, bo i trud logistyczny związany z dojazdem na trasę i powrotem do domu większy, ale okazało się, że „chętnych było ponad miarę”. Po raz pierwszy zorganizowano też grupę duchową i tu odzew też był ogromny.

Najliczniejszą, podobnie jak w ubiegłych latach, była pielgrzymka tarnowska, która się odbyła sztafetowo. Na trasie znalazło się w sumie ok. 4 tys. osób.

Reklama

Tylko nieliczni zdecydowali się w większych grupach (do 150 osób) przejść cały szlak. W Pielgrzymce Krakowskiej w 9 niezależnych prawnie kompaniach, z odrębnymi trasami i noclegami, w sumie rekolekcje w drodze odprawiło ok. 1350 osób. Jak podkreśla koordynator ks. Jan Przybocki, wszystko odbyło się w myśl zasady: módl się jakby wszystko zależało od Boga, ale pracuj tak jakby wszystko zależało od ciebie.

Maseczki, częsta dezynfekcja, zachowanie dystansu, reżim sanitarny, stosowanie jednorazowych naczyń podczas posiłków – wyliczali przewodnicy grup. - Spełnialiśmy wszystko to, co zalecał nam Główny Inspektorat Sanitarny - zapewniali. - Wszystko po to, byśmy mogli dojść do Częstochowy w rocznicę urodzin Ojca Świętego Jana Pawła II podziękować za jego nauczanie, życie – podkreślił determinację krakowskich pątników koordynator krakowskiej kompanii.

- Modlitwa niesie, zimna woda hartuje – podkreślali „długodystansowcy”, czyli pielgrzymi z najodleglejszych miejsc Polski. Np. pątnicy z diec. elbląskiej wybrali także tradycyjną formę, choć w ograniczonej liczbie osób, z powodu ograniczeń sanitarnych wyruszyło tylko pięć 30-osobowych grup. Remizy, salki gimnastyczne, czyli miejsca łatwe do dezynfekcji, zimna woda, zdanie na siebie, swoje umiejętności i siły, niepewność czy nie zmieni się sytuacja epidemiczna - to była ich codzienność przez prawie 2 tygodnie i 500 km. Ks. Maksymilian Ślizień, przewodnik jednej z kompanii podkreślił, że tegoroczne hasło „Bądź wola Twoja” pomagało pątnikom przyjąć niepewny los pielgrzymki, kiedy z powodu codziennych doniesień statystycznych o nowych zachorowaniach, trzeba się było liczyć z możliwością przerwania wędrówki.

Podziel się cytatem

Reklama

Niektóre grupy wybierały formę w myśl zasady „jeden za wszystkich”, czyli dużą kompanię reprezentowała mała reprezentacja tak np. przyszli górale, delegacja Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki czy rybniczanie. W tej ostatniej dotarło 5 kapłanów - Ta pielgrzymka miała być od samego początku wyjątkowa, bo to 75. – jubileuszowa, ale z wiadomych względów zamiast tysięcy pątników, w drogę na Jasną Górę wyruszyło nas pięciu księży – opowiadał ks. Paweł Zieliński o samotnym pielgrzymowaniu, podkreślając, że to była trudna pielgrzymka - brakowało wspólnoty ludzi, było poczucie, że z intencjami tysięcy osób, bierze się i ich ból. Oni modlili się za nas, my za nich, to jest krwioobieg Kościoła – tłumaczył.

Reklama

Bp Krzysztof Włodarczyk z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, który też jako reprezentant diecezji szedł trzynaście dni, nazwał to pielgrzymowanie „Camino”. – Szliśmy z całym ekwipunkiem w plecaku, i jeszcze intencje modlitewne, które wielką radością zabraliśmy – opowiadał biskup. - To morderczy czas, ale błogosławiony. Przed pielgrzymką przeczytałem „Opowieści pielgrzyma”, i ta nieustanna modlitwa Jezusowa była takim motorem dla mnie, niosła mnie, i w tę modlitwę wkładałem wszystkie intencje ekspiacyjne i błagalne” – dodał.

Reklama

Główną była ta o powołania kapłańskie. Bp Włodarczyk podkreślił też wielka potrzebę modlitwy o ducha ewangelizacji, w intencji parafii, by były rzeczywiście wspólnotami, o wolność w sercach ludzi, „bo ten czas pandemii też troszeczkę sparaliżował życie, relacje, a jednocześnie zniechęcił do kościoła, w sensie lęku. Trzeba więc prosić o wolność w sercach ludzi, o otwarcie na życie w relacji z Panem Bogiem” – wyjaśniał. Z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wraz z biskupem Włodarczykiem wędrowało jeszcze trzech kapłanów.

Reklama

- To było niesamowite doświadczenie – opowiadał z kolei ks. Daniel Drozd, który przeszedł w całości trasę pielgrzymki diec. rzeszowskiej. Towarzyszyło mu jeszcze dwóch kapłanów, a pozostałych ponad dwudziestu szło sztafetowo. Rzeszowscy kapłani przeszli pątniczy szlak w ciszy, z modlitwą i z krzyżem w ręku. - Niektórzy witali nas ze łzami, niektórzy mówili, że przygnębiający widok, że sami księża idą, niektórzy z radością nas witali, niektórzy, muszę to powiedzieć, przeklinali też, tośmy im błogosławili – relacjonował ks. Drozd.

Reklama

Kapłani - pielgrzymi podkreślali, że tegoroczne pielgrzymowanie to także wielka nauka tajemnicy Wieczernika, by w nim trwać, zostawiając strach i lęk, a napełniać się nadzieją, radością i odwagą.

Nowością tegorocznych pielgrzymek były kościoły stacyjne, ustalone w tych miejscach, w których formowały się poszczególne grupy pielgrzymkowe lub na stałej trasie. W nich odbywały się spotkania grupy duchowego uczestnictwa.

W niektórych pielgrzymkach, jak np. w 12 grupach z arch. łódzkiej, obowiązywały także ograniczenia wiekowe. W drogę mogli wyruszyć tylko ci w wieku od 14 do 65 lat.

Wszyscy zauważali, że tegoroczne pielgrzymowanie było dużo trudniejsze niż zazwyczaj. - Konieczność stosowania wszystkich środków dezynfekcyjnych, zachowania odległości, noszenie maseczek, mierzenie temperatury. Niektóre grupy, żeby dotrzeć na szlak do wyznaczonego punktu wymarszu musiały wyjeżdżać o 2.00-3.00 nad ranem, potem szli w upale, nawet ok. 40 km.

Tylko w pielgrzymce tarnowskiej stwierdzono pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w grupie 14. Decyzją sanepidu, któremu przekazano listy uczestników tej grupy, osoby z autobusu, którym wracała zakażona pielęgniarka (50 osób) zostały skierowane na kwarantannę. Pozostali pielgrzymi z grupy 14 nie są objęci kwarantanną, ale też z racji odpowiedzialności i solidarności z pozostałymi nie pojechali do Częstochowy, aby nie stwarzać jakiegokolwiek zagrożenia.

Reklama

Wielu wiernych przybyło na Jasną Górę indywidualnie lub rodzinnie. Kinga i Arkadiusz z Kowali koło Praszki na Jasną Górę dotarli z trojgiem dzieci. – To dla nas nowe doświadczenie pielgrzymować samemu. Od początku oddaliśmy to Chrystusowi i Jego Matce, ponieważ w pierwszy dzień, wychodząc, w ogóle nie mieliśmy zaplanowanego noclegu, który się pojawił na 2 godziny przed dojściem do celu. Bogu to nasze pielgrzymowanie nie jest potrzebne, to nam jest potrzebne, takie spojrzenie w głąb siebie, w którą stronę i za Kim idzie się w życiu – opowiadali małżonkowie.

- Brak perspektywy pieszego pielgrzymowania na Jasną Górę w wymiarze masowym, jak było to do tej pory, to w tym roku to pewna lekcja pokory i uczenia się przyjmowania rzeczywistości takiej, jaka jest. To też okazja, aby spróbować pomyśleć nad wartością życia z punktu widzenia jego kruchości, przemijalności, cierpienia i choroby – podkreślali pielgrzymi.

W programach pielgrzymkowych zwrócono się uwagę na tajemnicę Eucharystii, pielgrzymi modlili się o przymnożenie wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, o pogłębienie duchowości eucharystycznej. - Na strach, na lęk, na śmierć, jest nadzieja i lekarstwo - Ciało i Krew Chrystusa – przekonywali np. pątnicy z krakowskiej Skałki, którzy jako motto obrali: „Boskie Lekarstwo”.

Wśród głównych pielgrzymich intencji były: modlitwa o rychłą beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego, za rodziny i o ducha jedności w narodzie. W program tegorocznych „jasnogórskich rekolekcji” zostały wpisane również wydarzenia związane z 100. rocznicą urodzin Karola Wojtyły i „Cudu nad Wisłą”.

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2020-12-31 14:42

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski do pielgrzymów: jesteśmy obdarowani, aby służyć innym

Bożena Sztajner/Niedziela

„Zawsze otrzymujemy po to, aby dawać innym! Otrzymujemy Boże łaski, dary Ducha Świętego, aby dawać je innym, aby nimi służyć. Na tym polega prawdziwie chrześcijańskie życie” – mówił dziś na Jasnej Górze Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Więcej ...

Monte Cassino – rozpoczęły się uroczystości upamiętnienia 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino

2024-05-14 10:27

Włodzimierz Rędzioch

80 lat temu, 17 stycznia 1944 r. rozpoczęła się bitwa o Monte Cassino. W największej batalii frontu włoskiego walczyli żołnierze dziesięciu narodowości. Rankiem, 15 lutego 1944 r. 255 „latających fortec” zrzuciło na Monte Cassino ponad 350 ton bomb burzących, które sprawiły, że klasztoru został zamieniony w ruinę. Po zniszczeniu klasztoru wojska alianckie próbowały zdobyć punkty oporu znajdujące się w mieście Cassino a następnie samo wzgórze Monte Cassino.

Więcej ...

Ania Broda: pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury

2024-05-14 15:52

Magdalena Pijewska/Niedziela

Pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury ze względu na piękno języka, słownictwo i oryginalne melodie - mówi KAI Ania Broda. Pieśni biblijne i apokryficzne, balladowe i legendy, pogrzebowe i weselne, pielgrzymkowe czy mądrościowe - to pobożnościowe, ale i kulturowe bogactwo tradycyjnej muzyki, jaką Polacy przez pokolenia oddawali cześć Maryi. O dawnych polskich pieśniach maryjnych - ich znaczeniu, źródłach, rodzajach i bogactwie - opowiada wokalistka, cymbalistka, kompozytorka i popularyzatorka dawnych polskich pieśni. Wydała m. in. z Kapelą Brodów płytę "Pieśni maryjne".

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Święci i błogosławieni

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Wiara

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Św. Maciej Apostoł

Święci i błogosławieni

Św. Maciej Apostoł

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania