Gdyby tak się stało, wówczas urodzony w meksykańskim Monterrey abp Gómez byłby pierwszym Latynosem na urzędzie przewodniczącego Konferencji Biskupów USA. Kapłan Opus Dei zamieszkał w USA w latach 1980-tych, obywatelstwo Stanów Zjednoczonych otrzymał w 1995 roku. Już kilka lat później znalazł się wśród 25 najbardziej wpływowych Hiszpanoamerykanów magazynu "Time".
Abp Gómez ma opinię człowieka skromnego i cichego, jednak w ostatnich latach coraz mocniej zabierał głos. W sposób zdecydowany bronił migrantów i szukających azylu ludzi z południa kontynentu. Po zamachu w El Paso w swojej gazecie diecezjalnej napisał, że „biały nacjonalizm nie jest czymś nowym”. "Mit, że Ameryka została utworzona przez białych i dla białych, jest właśnie takim mitem” - powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W opinii mediów USA arcybiskup Los Angeles byłby idealnym pomostem między dwoma skrzydłami biskupów: umiarkowanych konserwatystów lojalnych wobec papieża Franciszka i tradycjonalistów, którzy dość sceptycznie odnoszą się do kursu reform wprowadzonego przez papieża z Argentyny. Ponadto abp Gómez reprezentuje demograficzną przyszłość katolików USA. Już dziś bowiem czterech spośród 10 wiernych pochodzi z hiszpańskiego kręgu kulturowego szanującego tradycyjne wartości, a pod względem społeczno-ekonomicznym nastawieni są raczej liberalnie.
Reklama
Przed jesiennym zebraniem w dniach 11-13 listopada swoje kandydatury na przewodniczącego episkopatu zgłosiło 10 biskupów USA. Spośród nich będzie też wybrany następny wiceprzewodniczący. Katolickie media USA odnotowały, że nie ma wśród nich trzech hierarchów, zdecydowanych zwolenników Franciszka. Są to: arcybiskup Chicago, Blase Cupich, kardynał Joseph Tobin z Newark oraz Robert McElroy , biskup w San Diego.
W jesiennym zebraniu episkopatu USA w Baltimore nie uczestniczą biskupi z Nowego Jorku, gdyż w tym czasie przebywają z wizytą ad limina w Watykanie oraz zostaną przyjęci na audiencji u papieża Franciszka. W wyborach na nowego przewodniczącego episkopatu wyślą swoje głosy z Watykanu.