Poznałam go na początku lat 90. XX wieku. Już przy pierwszym spotkaniu emanowała z niego serdeczność dla drugiego człowieka i miłość do Sienkiewicza. Z zapałem pokazywał pamiątki po nobliście, opowiadał o nim ciekawostki biograficzne, dzielił się swoim bogatym doświadczeniem i troską o należyte miejsce autora „Quo vadis?” we współczesnym świecie; planował ważne przedsięwzięcia z tym związane. Zapraszał po wielokroć do sienkiewiczowskiego muzeum w Woli Okrzejskiej, którego był niestrudzonym twórcą i kustoszem, udostępniał materiały potrzebne do naukowej refleksji oraz praktyki pedagogicznej. Ze szczególnym szacunkiem odnosił się do osób duchownych, bezinteresownie oprowadzając je po sienkiewiczowskim dworku. Kierował nim 46 lat.
Reklama
Wielkoduszność i pasja spowodowały, że przeczytawszy ogłoszenie w prasie, Antoni Cybulski przyjechał na oględziny do Woli Okrzejskiej i poznawszy ogrom koniecznych prac potrzebnych w tym miejscu do wykonania, pozostał tu. Zrealizował wiele zadań: zgromadził liczne pamiątki po pisarzu, nawiązał kontakty z rodziną i entuzjastami oraz szkołami noszącymi jego imię, jak najszerzej upowszechniał informacje o miejscu urodzenia „Litwosa” i jego stronach rodzinnych (Okrzei, Burcu, Woli Gułowskiej, Grabowcach Górnych); współpracował z prasą ogólnopolską i zagraniczną. Przyczynił się do postawienia na szczycie kopca w Okrzei w 1980 r. popiersia pisarza z białego marmuru - dzieła wybitnego artysty rzeźbiarza z Siedlec Mariana Gardzińskiego. Zapobiegł też o upamiętnienie chrztu Sienkiewicza i 200. rocznicy zabytkowego kościoła w Okrzei, ufundowanego przez prababkę pisarza Teresę z Lelewelów Cieciszowską. Doprowadził do zintegrowania licznych szkół (ponad 250) noszących imię autora Trylogii, których przedstawiciele spotykają się co roku w różnych częściach kraju. W sposób szczególny pamiętamy spotkanie inauguracyjne w Woli Okrzejskiej z udziałem wnuczki pisarza Marii Korniłowicz, bp. Jana Mazura, gronem duchowieństwa, zwłaszcza z powiatu łukowskiego, aktorem Tomkiem Mędrzakiem, władzami oświatowymi i samorządowymi, sienkiewiczologami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kto raz zasmakował takiej atmosfery w rodzinnych stronach Sienkiewicza, czuł wielkie pragnienie udać się tam ponownie. Zawsze był witany z otwartym sercem przez pana Antoniego, który permanentnie ubogacał przybywających nową wiedzą i zaskakiwał imprezami, jak teatralne przedstawienie „Janka Muzykanta”, fragmentów „Quo vadis?”, czy wspaniały koncert fortepianowy w wykonaniu utalentowanej artystki z Chin. Wspólnie z nami przeżywał Msze św. w Okrzei. Trzeba przypomnieć zwłaszcza tę z 3 Maja 2002 r. z udziałem „Niedzieli Lubelskiej” (pokłosie: artykuł pt. „Dom Sienkiewicza” 36/466)), kiedy panowała atmosfera poruszenia wywołana słowem ks. kan. Zygmunta Ryciaka oraz Eucharystię z 5 maja 2010 r. odprawioną przez ks. Krzysztofa Piskorskiego oraz ks. Czesława Ciołka, w której uczestniczyło także 44 moich gimnazjalistów uświadamiając sobie, że „Litwos” to nie tylko powieściopisarz historyczny, ale i religijny, nadto człowiek osobistej modlitwy, którego warto naśladować.
Przywołując pamięć o śp. Antonim Cybulskim, który chlubnie wypełnił w życiu obowiązki wypływające z powołania, jesteśmy tak po ludzku wdzięczni. Dług wciąż staramy się spłacić czynionym dobrem.