Franciszek zmieniając plany i wybierając jako środek transportu samochód, a nie śmigłowiec dojechał z Krakowa na Jasną Górę o godz. 9.30. tam powitali go arcybiskup częstochowski Wacław Depo, przewodniczący KEP, abp Stanisław Gądecki i przedstawiciele władz lokalnych. Ojciec Święty przejechał między sektorami i pozdrawiał wiernych. Pielgrzymi entuzjastycznie wołali: „Witaj Ojcze Święty” i machali flagami watykańskimi i polskimi.
Przed wejściem do klasztoru papież przywitał się z generałem paulinów, wiernymi i pobłogosławił chorą dziewczynkę. W kaplicy Cudownego Obrazu czekało na niego ok. 300 zakonników i orszak papieski. Generał zakonu o. Arnold Chrapkowski, witając papieża Franciszka powiedział, że "razem z Waszą Świątobliwością, widzialną Głową Kościoła, chcemy zawierzyć Maryi siebie oraz Kościół powszechny, naszą Ojczyznę w 1050 rocznicę Jej Chrztu, jak również młodych całego świata".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Po chwili modlitwy przed Cudownym Obrazem Ojciec Święty złożył Złotą Różę. Jest to trzecie papieskie wyróżnienie dla sanktuarium. Wcześniej złote róże złożyli tam w darze Jan Paweł II i Benedykt XVI.
W prezencie od paulinów otrzymał kopię jasnogórskiego obrazu i kielich mszalny.
Na rozpoczęcie Eucharystii odśpiewano powstałą w średniowieczu polską pieśń religijną „Bogurodzica” związaną z początkami chrześcijaństwa w Polsce.
Papież komentując czytania liturgiczne z listu św. Pawła do Galatów, że Bóg, gdy nadeszła pełnia czasów przypomniał, że stał się On człowiekiem "zrodzony z niewiasty", przybył w sposób najprostszy - jako dziecko urodzone przez matkę, przyszedł w małości, w pokorze, nie manifestując wielkości.
Także „początek znaków dokonanych przez Jezusa” w Kanie Galilejskiej - nie jest niezwykłym czynem dokonanym przed tłumem, ani wystąpieniem, które rozwiązywałoby palącą kwestię polityczną, a cudem w małej wiosce, który rozwesela uroczystość weselną anonimowej rodziny.
Franciszek wskazywał, ze Bóg nas zbawia, stając się małym, bliskim i konkretnym, kocha prostaczków, ponieważ mówią językiem pokornej miłości. "Pomyślmy o wielu synach i córkach waszego narodu: męczennikach, którzy sprawili, że zajaśniała bezbronna moc Ewangelii; o ludziach prostych a jednak niezwykłych, którzy potrafili świadczyć o umiłowaniu Boga pośród wielkich prób; o łagodnych a zdecydowanych głosicielach Miłosierdzia, jak święty Jan Paweł II i święta Faustyna" - mówił papież.
Papież wskazywał, że poprzez te „kanały” swojej miłości Pan sprawił, że owe bezcenne dary dotarły do całego Kościoła i całej ludzkości. Znamienne jest, że obecna rocznica chrztu waszego narodu zbiega się dokładnie z Jubileuszem Miłosierdzia - stwierdził Franciszek. Myśląc o darze tysiąclecia, "wspaniale jest podziękować Bogu, który podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę i towarzysząc mu w wielu sytuacjach. Także jako Kościół jesteśmy powołani, aby Ewangelia była postrzegana bardziej konsekwentnie i przynosiła większe owoce" - mówił papież.
Papież zaznaczył, że naród polski pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności. "Niech Matka, mężna u stóp krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli" - zachęcił Franciszek.