Patronat medialny nad pielgrzymką objęła Niedziela Wrocławska, dlatego była ona relacjonowana na naszej stronie internetowej www.wroclaw.niedziela.pl. W grupie liczącej 20 osób był ks. Tomasz Gospodaryk, organizator pielgrzymki, a także kapelan dróg św. Jakuba w Archidiecezji Wrocławskiej oraz proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Kruszynie. – Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od Viterbo i każdego dnia przechodziliśmy dystans ponad 20 km. Naszym celem był grób św. Piotra Apostoła, który znajduje się w Bazylice św. Piotra w Rzymie. Pielgrzymka liczyła prawie 120 km, a wśród pielgrzymów były osoby, które wielokrotnie były na trasie do Santiago de Compostela, czy też miały już w swoim dorobku pielgrzymkowym pokonanie trasy do Rzymu z Polski – podkreśla ks. Gospodaryk, dodając: – Po dotarciu do Rzymu panowała wśród nas wielka radość. Pogoda nas nie rozpieszczała, ponieważ były bardzo wysokie temperatury. Nie raz było tak, że ludzie ze zdziwieniem patrzyli na nas idących w najgorętszej porze dnia. Spotykane przez nas w drodze osoby były bardzo życzliwe i pomocne, a bywały momenty, że odczuliśmy na trasie Bożą opiekę.
Viterbo – Vetralla
Reklama
Początek pielgrzymki zawsze jest konkretnym spojrzeniem na drogę i otaczający świat. A samo pielgrzymowanie jest pięknym doświadczeniem Pana Boga, a także doświadczeniem spotkania z drugim człowiekiem. Podążaliśmy Via Francigeną, czyli szlakiem komunikacyjnym, który swoje początki ma w Canterbury w Anglii przez: Arras, Reims, Lozannę, Wielką Przełęcz św. Bernarda, Sienę do Rzymu. Szlak historyczny, który zyskuje na nowo swój blask, liczy ok. 1610 km, a przemierzało nim przez wieki wiele osób, także i święci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Viterbo to miasto ważne w historii Kościoła. Warto zaznaczyć, że to miejsce, gdzie odbywało się najdłuższe konklawe, trwające 33 miesiące. Dla nas pielgrzymów było to miejsce symboliczne, zwłaszcza w kontekście niedawnego wyboru nowego papieża Leona XIV. Pierwszy dzień drogi powiązany był z radością wyruszenia, zmierzeniem się ze swoimi siłami, ale także zawiązaniem więzi z innymi towarzyszami drogi. Pielgrzymowanie Via Francigena nie jest takie jak np. na Jasną Górę w grupach pielgrzymkowych. Każdy idzie swoim tempem i sam sobie narzuca warunki pielgrzymowania. Jedni idą szybciej, inni wolniej, tak aby, jak najwięcej skorzystać z tego czasu. Jak mówił ks. Tomasz: „To nie droga jest trudnością, lecz trudności są drogą”.
Vetralla – Sutri
Reklama
Drugi dzień pielgrzymowania zawsze bywa trudny. Potrzeba zdyscyplinowania, aby nie pozwolić sobie na rozluźnienie. Zbyt późne wyjście na trasę może sprawić, że w największy upał zabraknie sił. Droga do Sutri była piękna. Przechodziła między leszczynami, a także przez bardzo dzikie lasy. Trasa wymagała skupienia, aby się nie potknąć i nie zgubić. Był to dzień Uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Z Dziejów Apostolskich wiemy, jak Duch Święty udoskonalił zebranych w Wieczerniku, jak z przestraszonych, stali się mężnymi wyznawcami wiary. Dla nich najważniejsze było głoszenie słowa Bożego i zbawienie dusz. I to uświadamia, że jest tyle do zrobienia dla Królestwa Niebieskiego. Nie można ustać w drodze, dlatego chcieliśmy stawać się pielgrzymami nadziei, ze świadomością, że formuje nas sam Jezus.
Sutri – Compagna Romana
Śmiało można powiedzieć, że ten dzień upłynął pod znakiem św. Antoniego Pustelnika. Święty ten jest bardzo charakterystyczny, ponieważ jest przedstawiany wraz ze świnią. Na drodze mieliśmy okazję spotkać bardzo życzliwych ludzi, a Ewangelia działa się na naszych oczach. Był to dzień doświadczenia miłosierdzia od starszego małżeństwa, które widząc zmęczonego pielgrzyma, zatrzymało się i przekazało butelkę wody. To spotkanie jednej z mieszkanek, która jedną z naszych grup poczęstowała zimną wodą. Bezinteresownie.
Compagna Romana – La Storta
Reklama
Na naszej drodze było Santuario Madonna della Sorbo związane z historią o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny. Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła, a Matka Boża powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu”. Obecnie do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, które zapraszają do odprawienia nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Rozpoczyna się ona ok. 3,5 km od sanktuarium. Dla mnie jako pielgrzyma było to mocne doświadczenie rozważania wydarzeń Męki i Śmierci Pana Jezusa, pośród pól i domostw, wśród których toczyło się codzienne życie i praca. Ewangelia tego dnia mówiła o byciu światłem świata. To uzmysławia, jaka odpowiedzialność ciąży na nas ludziach wierzących, aby drugi człowiek widząc nas, mógł zapalić się miłością do Chrystusa. Świat nie jest idealny, tak jak my nie jesteśmy idealni i nikt nie wymaga od nas, abyśmy zbawili cały świat. Nie wiemy jednak ile osób zawdzięcza nam wiarę, bo widziały nas jako autentycznych świadków wiary, będących w relacji z Jezusem. Działa to także w drugą stronę.
La Storta – Rzym
Ostatni etap pielgrzymki. Z jednej strony radość końca, z drugiej przechodzenie ulicami Rzymu. To już inna droga. Cel bliski, ale zmęczenie sprawia, że krok za krokiem jest coraz trudniejszy. I ten moment dotarcia do celu. Padnięcie na kolana i dziękczynienie. To niby tylko pięć dni, ale nie kilometry są ważne, lecz to, co się w drodze przeżyło. Pojawiające się zmęczenie z chęcią odpoczynku, zostaje zweryfikowane z Ewangelią dnia, kiedy to Jezus mówi: „Idźcie i głoście”. Odpowiedzią zostają słowa z kaplicy sióstr, u których nocowaliśmy: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”. W naszym pielgrzymowaniu chodzi przede wszystkim o Jezusa.
W drodze po odpust
Pielgrzymi byli w drodze pięć dni. Kolejne trzy dni spędzili w Wiecznym Mieście. Była okazja do uczestniczenia w Eucharystii przy grobie św. Jana Pawła II, pod przewodnictwem abp. Henryka Jagodzińskiego, nuncjusza apostolskiego w Afryce. – Zwieńczeniem naszej pielgrzymki było przejście drogi jubileuszowej wiodącej główną aleją do Bazyliki św. Piotra. Na czele naszej grupy nieśliśmy specjalny jubileuszowy krzyż. Była okazja do modlitwy słowem Bożym, a także odśpiewania Litanii do Wszystkich Świętych czy odmówienia Litanii do Serca Pana Jezusa. Było to ciekawe doświadczenie odprawianego przez nas w drodze nabożeństwa. Byliśmy chyba jedną z radośniejszych grup, co wzbudziło zainteresowanie ludzi z zagranicy – podkreśla ks. Tomasz Gospodaryk, dodając: – Zakończenie pielgrzymki przy grobie św. Piotra było także okazją do uzyskania jubileuszowego odpustu zupełnego. Nie zatrzymaliśmy się tylko na tym miejscu. Odwiedziliśmy także inne bazyliki jubileuszowe. Była to m.in. Bazylika Matki Bożej Większej, gdzie pochowany został papież Franciszek i też w tym miejscu, już indywidualnie, ze względu na tłumy ludzi, modliliśmy się za zmarłego papieża. Byliśmy m.in. w Bazylice św. Pawła za Murami czy św. Jana na Lateranie oraz Katakumbach św. Kaliksta, miejscu pochówku wielu świętych męczenników rzymskich pierwszych wieków.