Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Krzyż dający nadzieję

Pielgrzymka nadziei na Białą Górę

Ks. Zygmunt Jagiełło

Pielgrzymka nadziei na Białą Górę

Krzyż wpisał się w polski krajobraz, stając się jego trwałym elementem. Żaden krzyż nie pojawił się przypadkowo. Każdy o czymś przypomina lub do czegoś wzywa. Ileż zachwytu i zadumy budzi w ludzkich sercach krzyż na Giewoncie, na Tarnicy w Bieszczadach czy w okolicach Tomaszowa Lubelskiego na Białej Górze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasach, gdy nie było telefonów komórkowych i sygnałów GPS, spora liczba turystów wspinających się na górskie szczyty według krzyża orientowała się w stronach świata, szczególnie gdy padał deszcz, szalała śnieżyca lub zapadała gęsta mgła. W takich momentach wszyscy szukali krzyża, aby przy jego pomocy określić swoje położenie. W krzyżu odkrywamy jeszcze głębszą treść, do nieustannego wspinania się w górę, ku wyższym wartościom, a zarazem przypominamy sobie, że dzięki niemu mamy w życiu mocne oparcie, gdyż jest wyraźnym punktem odniesienia dającym nadzieję.

Na ziemi zamojsko-lubaczowskiej są także krzyże, które w szczególny sposób otaczane są szacunkiem. Krzyże wzniesione w miejscach walki i męczeństwa narodu w Osuchach, Banachach, Wojdzie, Zaborecznem, Dachnowem czy Oleszycach oraz na licznych cmentarzach bohaterów obu wojen światowych i powstańczego zrywu. W miejscach tych polegli ludzie, a jednak nie zginęło ich dzieło, nie poszła na marne ich walka. Są też krzyże na grobach zmarłych przypominające zwycięstwo ducha nad śmiercią. Wszystkie one są zakorzenione w tym pierwszym krzyżu postawionym na Kalwarii, skąd czerpią swój sens i moc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Są także małe, proste krzyże, umieszczane na ścianach mieszkań, jako niemi świadkowie rodzinnych dziejów, radosnych i smutnych. Czy jednak są to tylko świadkowie? A może coś więcej? Krzyż jest źródłem mocy, pokrzepienia, zwłaszcza w chwilach trudnych i po ludzku beznadziejnych. Sporo wydarzeń ma miejsce w naszych domach, raz jest to ciężka choroba, innym razem nieszczęśliwy wypadek, niepowodzenie, chwile załamań, zagubienie sensu życia czy utrata wiary. W takich momentach zawsze ktoś z rodziny staje pod krzyżem, albo sam zainteresowany, niekiedy cała rodzina, albo tylko sama matka... I płyną błagania o umocnienie, o powrót, o odnalezienie.

Każdy krzyż nawet najmniejszy przypomina i wskazuje na głęboką treść chrześcijańskiej tajemnicy krzyża. Jest to symbol bardzo konkretnej miłości, czasami sponiewieranej, odrzuconej, ale przecież ciągle poszukiwanej.

Tajemnica krzyża nie jest łatwa do zrozumienia, a tym bardziej do przyjęcia na co dzień. Jednak krzyż przypomina Chrystusa włączonego w ludzkie dzieje „od wewnątrz”, osobiście uczestniczącego we wszystkich zmaganiach człowieka. Zbawiciel nie prowadził łatwego i wygodnego życia, jednak zawsze zbliżał się do najbardziej biednych i opuszczonych. Podjął ludzki byt w pełnym wymiarze, z cierpieniem, opuszczeniem, bólem fizycznym i duchowym, aż do śmierci. Dziś nikt z ludzi nie może zarzucić Chrystusowi „moralizatorstwa”, o czym zaświadczył francuski pisarz, Albert Camus, który wychowywany był jako katolik, a jednak porzucił religię i stał się ateistą. Uznał on, że najważniejsze w misji Chrystusa było to, że nauczył On ludzi cierpieć i umierać, ale nie poprzez jakąś filozofię cierpienia, lecz przez własne cierpienie i śmierć. Chrystus nie tyle uczył o cierpieniu i śmierci, ale uczynił to poprzez osobisty przykład.

Reklama

W zamiarach Bożych człowiek nie miał cierpieć. Jednak od chwili grzechu pierwszych rodziców cierpienie i śmierć stały się przekleństwem ludzkiego życia, wnosząc w nie tylko ból i smutek, a czasami beznadziejność, gdy znikąd nie nadchodzi wyzwolenie z tej sytuacji. Walka człowieka z cierpieniem nie jest w stanie go zupełnie usunąć. Zawsze będą ludzie, którzy z różnych powodów cierpią i to nie tylko fizycznie. Czasami cierpienie duchowe opuszczenie, zdrada, oszczerstwo, bardziej bolą niż cierpienia fizyczne. Żadne bolesne przeżycia nie były obce Chrystusowi. On ich nie zniósł, ani dla siebie, ani dla innych, jednak odmienił ich absurd i bezsens. Ból i cierpienie zawsze pozostaną czymś nienormalnym w życiu człowieka, jednak można je różnie przeżywać. Z przekleństwem na ustach, apatią w sercu lub spokojnie po bohatersku. Chrystus nie tyle zmienił przeżywanie cierpienia, ile raczej podał motywację jego znoszenia, a jest nią własne zbawienie oraz innych ludzi. Oczywiście nie zmniejsza to natężenia bólu, nie osusza łez, ale pozwala ukierunkować chwile cierpienia ku konkretnemu celowi.

Jezus Chrystus, jak czytamy w Ewangeliach, a co potwierdza słynny Całun Turyński, cierpiał straszliwie, a jednak wytrwał do końca, gdyż miał konkretny cel: zbawienie ludzkości. Nasze cierpienia dzięki wierze i miłości ku Zbawicielowi możemy łączyć z Jego ofiarą w myśl słów św. Pawła: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam braki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24).

W perspektywie Wielkiego Postu lepiej rozumiemy prawdę, że wszyscy jesteśmy powołani do współdziałania z Chrystusem. Każdy człowiek jest potrzebny i ten który działa i ten, który się modli i ci którzy cierpią. Zwykle ci ostatni czują się niekiedy na marginesie życia społecznego, gdyż nic nowego w życie nie wnoszą, sami zaś stale czegoś potrzebują od innych, jednak zupełnie inaczej wygląda to na płaszczyźnie nadprzyrodzonej.

Chorzy, cierpiący, opuszczeni stanowią ważną cząstkę Kościoła, gdyż są najbliżej tajemnicy krzyża i jeśli potrafią złączyć swoje cierpienia z Chrystusem i Kościołem, wówczas przyczyniają się do rozwoju wiary w całej wspólnocie Ludu Bożego. Sami zaś czują się potrzebni innym, także Chrystusowi, przez co odnajdują sens swego życia nawet w tak bolesnej sytuacji, w jakiej się znaleźli.

Papież Franciszek w bulli Spes non confundit przypomina nam, że: „Nadzieja znajduje swoje najwznioślejsze świadectwo w Matce Bożej. U stóp krzyża, gdy widziała, jak niewinny Jezus cierpi i umiera, chociaż odczuwała potworny ból, powtórzyła swoje tak, nie tracąc nadziei i ufności w Panu. W ten sposób współpracowała dla nas w wypełnianiu tego, co powiedział Jej Syn, zapowiadając, że będzie musiał wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie (Mk 8,31). A w udręce tego bólu, ofiarowanego z miłości, stała się naszą Matką, Matką nadziei. To nie przypadek, że pobożność ludowa stale przyzywa Najświętszą Dziewicę jako Stella Maris [Gwiazdę Morza], tytuł wyrażający pewną nadzieję, że w burzliwych wydarzeniach życia Matka Boża przychodzi nam na pomoc, wspiera nas i zaprasza do ufności i do zachowania nadziei” (nr 24).

Podziel się:

Oceń:

2025-04-08 23:20

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Rozkaż ziemi, aby była płodną

Proboszcz parafii w Teratynie ks. Karol Stolarczyk i wierni podczas procesji

Archiwum parafii św. Stanisława BM w Teratynie

Proboszcz parafii w Teratynie ks. Karol Stolarczyk i wierni podczas procesji

„Stworzycielu świata, rozkaż ziemi Twojej, aby była płodną i wydała obfite dary. Niech ją Twoje rosy i słońce, deszcz i pogody uczynią urodzajną. Twoje to, Panie, posialiśmy ziarno, oddane Twojej opiece i opatrzności, skropione potem ludu Twojego. Chleba naszego powszedniego, racz nam dać, Panie i Ojcze nasz!”.

Więcej ...

Ks. Wojtyła był na spływie kajakowym. Wtedy nadeszła informacja, że będzie biskupem

2025-07-04 10:02
Ks. Karol Wojtyła na spływie kajakowym

Archidiecezja Krakowska

Ks. Karol Wojtyła na spływie kajakowym

Wakacje to czas, kiedy nie tylko świeccy, ale i kapłani wyjeżdżają na zasłużony odpoczynek. Nie inaczej było z przyszłym świętym Janem Pawłem II. Łączył on często przyjemne z pożytecznym, by nie tylko wypoczywać z młodzieżą, ale także towarzyszyć jej we wzrastaniu. Te wakacje dla ks. Karola Wojtyły zapewne były inne niż wszystkie.

Więcej ...

Ks. Tomasz Kancelarczyk ze Złotym Krzyżem Zasługi od prezydenta Andrzeja Dudy

2025-07-05 12:44
Ks. Tomasz Kancelarczyk odznaczony przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi

Przemysław Radzyński, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia

Ks. Tomasz Kancelarczyk odznaczony przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi

Ks. Tomasz Kancelarczyk - prezes Fundacji Małych Stópek i wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia został odznaczony przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę Złotym Krzyżem Zasługi za „za działalność społeczną i zasługi w niesieniu pomocy potrzebującym”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP w związku z...

Kościół

Komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP w związku z...

Na jak wiele stać mnie z miłości do Boga?

Wiara

Na jak wiele stać mnie z miłości do Boga?

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Wiadomości

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Kościół

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Kościół

Czechy: biskup częściowo znosi obowiązek uczestnictwa w...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką