Reklama

Rodzina

Sztafeta pokoleń

Niedziela Ogólnopolska 4/2023, str. 26-27

Adobe Stock

Dzięki nim świat jest lepszy i bardziej radosny. Czytelnicy opowiadają o swoich babciach i dziadkach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień Babci i Dzień Dziadka samoistnie każą powrócić do naszego dzieciństwa, do rodzinnego domu, do czasu spędzanego z dziadkami. Niezależnie od wieku przypomnieć sobie, jak kiedyś wyglądało nasze życie, jak żyliśmy my sami i starsze pokolenie. O rodzinne wspominki poprosiliśmy trzy pokolenia: wnuczków, rodziców i... dziadków.

Powojenni dziadkowie

Moja babcia Weronika była wyjątkowa. Wspominam ją jako kruchą, drobną osobę, na miarę sił codziennie spieszącą drobnymi krokami do kościoła na poranną Mszę św. Pamiętam jej zawsze pogodną twarz, często pochyloną nad lekturą Słowa Powszechnego (jedyna katolicka gazeta w tamtych latach dostępna dla mieszkańców wsi) albo przygotowującą rozpiski tajemnic różańcowych, które roznosiła członkiniom Żywego Różańca (funkcję tę przejęły po niej moja mama, a później moja siostra). Dbała bardzo, by jej wnuczki, z którymi mieszkała, brały udział w procesjach czy to podczas odpustów parafialnych, czy podczas oktawy Bożego Ciała albo Rezurekcji. Sama ręcznie szyła im spódniczki, przyszywała wstążki do gorsecików. Była bardzo wrażliwa na biedę i potrzeby sąsiadów. Biegła z pomocą w chorobie z lekarstwami i jedzeniem. Choć sama nie była bogata, dzieliła się tym, co miała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziadziuś Stanisław z dużym, sumiastym wąsem przeważnie był poważny. Mam go w pamięci, jak chodził po dużym wiejskim podwórzu, doglądał gospodarstwa albo siedział na ganku lub pod dużym orzechem i częstował wnuki orzechami czy śliwkami, które wyciągał z przepastnych kieszeni. Zabierał nas wozem drabiniastym, kiedy przewoził z łąki siano. Nie zawsze udawało nam się go uprosić o taką przejażdżkę, bo – jak wóz był przepełniony – bał się, żebyśmy nie pospadali i nie zrobili sobie krzywdy. Zimą – jako św. Mikołaj – chodził od domu do domu z workiem pełnym jabłek, orzechów, czasami trafił się cukierek. Nie za darmo jednak dzieci otrzymywały te skromne podarki – trzeba było powiedzieć wierszyk lub modlitwę.

Reklama

Razem z młodszą siostrą spędzałyśmy u babci i dziadziusia zimowe wieczory i z kuzynostwem śpiewaliśmy kolędy. U moich dziadków nie było bogactwa, ale było serdecznie i radośnie.

Teresa, 73 lata

Babcia Stasia

To ktoś niezwykle ważny w moim życiu. Pierwsze ślady pamięci z nią związane przypadają na bardzo wczesny okres. Miałam może 3 latka, gdy babcia kładła się ze mną pod miękką pierzynką i usypiała mnie, śpiewając. W tym czasie nauczyła mnie też wiersza o św. Mikołaju w zniszczonych kaloszach i z oszronioną brodą. Szyła mi sukienki bądź robiła je na drutach, podobnie jak sweterki. Zawsze czułam jej niezwykłą miłość, uwagę i troskę. Pamiętam czasy liceum, gdy bardzo wcześnie, o 6 rano, miałam autobus do szkoły. To babcia każdego dnia wchodziła do nas na piętro i mnie budziła, a później czekała ze śniadaniem, kanapkami z powidłami jabłkowymi, które sama robiła, i ciepłym mlekiem.

Jakiś czas temu, gdy byłam już mężatką i mamą dzieci w wieku przedszkolnym, przeszłam operację kolana. Wtedy moja babcia postanowiła, że przyjedzie do nas, żeby mi pomóc. W wieku ponad 80 lat opanowała naszą kuchnię indukcyjną i gotowała obiady – takie, które według niej, są najlepsze dla rekonwalescentki. Gdy mówiłam jej, że nie musi obierać dla mnie jabłka, bo wprawdzie nie mogę chodzić, ale ręce mam sprawne, śmiała się tylko. Troszczyła się o mnie jak za czasów dzieciństwa.

Dziś dzieli nas odległość, ale babcia zawsze z radością czeka na nasze przyjazdy. Ma prawie 93 lata i bardzo bystry umysł, czyta książki, interesuje się tym, co się dzieje na świecie, dba o relacje z wnukami i prawnukami. Ma w sobie mądrość życiową i niezwykłą pokorę.

Z perspektywy czasu uważam, że w wieku dorastania to od babci dostałam najwięcej uwagi, akceptacji i czułości, tego, co tak ważne, by dobrze wystartować w dorosłość.

Reklama

Beata, 46 lat

Współcześni

Moje babcie i dziadziusiowie poświęcają mi dużo czasu. Bawią się ze mną, grają w gry planszowe, chodzą na długie spacery. Razem rysujemy obrazki i robimy różne kreatywne rzeczy. Dużo ze mną rozmawiają. Bardzo lubię, kiedy dziadziuś Witek czyta mi książki i rozwiązuje ze mną łamigłówki, a dziadziuś Jurek opowiada o kosmitach. Babcie szyją mi ubranka dla lalek i przygotowują pyszne obiady, kiedy u nich jestem. Podsumowując – moi dziadkowie są super!

Monika, 10 lat

Mam poczucie, że mój dziadek jest zawsze przy nas. Mieszkamy razem, więc nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jest prawdziwą złotą rączką. Potrafi zrobić dosłownie wszystko: wyczarować kwietnik na wymiar, doszlifować szafkę, jak drzwiczki się nie domykają. Zawsze musi być w ruchu. Po przejściu na emeryturę znalazł sobie nawet nową pasję, której poświęca całe dnie. Jestem z niego naprawdę dumna. Jest takim dobrym duchem naszego domu – dużo w nim spokoju i radości. Chociaż – potrafi też być zniecierpliwiony, zwłaszcza kiedy chciałby już wrócić do swojej zaczętej roboty. Czasem martwię się o niego, jak źle się czuje. Uczę się od niego, że w każdym momencie można zacząć od nowa. Że na nic nie jest się za starym. Trzeba tylko chcieć i uparcie robić swoje.

Paulina, 22 lata

Miejsce zawsze otwarte

Do wspomnień o dziadkach niemal zawsze wracamy z dużym sentymentem. To ci, którzy przekazują kolejnym pokoleniom rodzinne tradycje, są kopalnią wiedzy o historii. Tłumaczą zawiłe dzieje czy koligacje. Mają możliwość wspierania wnuków w dążeniu do celu i realizacji marzeń. To do nich niejednokrotnie zwracają się wnuki z prośbą o pomoc. A dom dziadków to często ostoja bezpieczeństwa, miejsce zawsze otwarte dla innych, symbol ciepła i schronienia.

Kiedy dorastaliśmy i czuliśmy się niezrozumiani lub lękaliśmy się życiowych wyzwań, oni (dziadkowie – przyp. red.) nas zauważali, dostrzegali, co zmieniało się w naszych sercach, nasze ukryte łzy i marzenia, jakie nosiliśmy w sobie. (Z homilii papieża Franciszka na I Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych)

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2023-01-16 18:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Nasi kochani dziadkowie

Najważniejsze, by zachować ciągłość katolickiego dziedzictwa

Archiwum rodziny Kamińskich

Najważniejsze, by zachować ciągłość katolickiego dziedzictwa

Konflikt pokoleń to temat „stary jak świat”. Różnice poglądów, zdań różnią starszych z młodszymi. Bogactwem tych pierwszych jest doświadczenie, skarbem tych drugich otwartość na nowość. Co powinno cechować te, niejednokrotnie trudne, wzajemne relacje?

Więcej ...

Bp Artur Ważny o nowych wyzwaniach, problemach i priorytetach

2024-04-25 09:46

RDN

O nowych wyzwaniach, priorytetach i z czym musi się zmierzyć. "Stąd nie zabieram nic, żadnych mebli, tylko same książki (...). Zabieram tylko całe to dziedzictwo, które noszę - takie duchowe, kulturowe, religijne." - mówi bp Ważny w rozmowie z Radiem RDN.

Więcej ...

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Kościół

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...