Reklama

Niedziela Lubelska

Krawiec sutann

Uroczystości pogrzebowe

Katarzyna Artymiak

Uroczystości pogrzebowe

Gdyby miał więcej siły i lepsze oczy, szyłby do końca życia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W zimowy poniedziałek, 15 lutego, w kościele parafialnym Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie pożegnano śp. Józefa Żaka, zasłużonego krawca sutann. Mszy św. przewodniczył proboszcz ks. Waldemar Sądecki. Marzeniem krawca było, by pożegnali go kapłani, którym szył sutanny. Jego życzenie spełnił spowinowacony z nim ks. Jarosław Magierski, który przyjechał na pogrzeb aż z Łodzi.

Pasja życia

Józef Żak rozpoczął przygodę z krawiectwem jako dziecko. Wychował się na wsi i gdy miał 11 lat, w czasie wojny, przybył do Lublina, gdzie pobierał naukę szycia. Bardzo mu się to spodobało. Wypracował do tego stopnia umiejętności, że przewyższył w kunszcie swojego mistrza. Szył garnitury, jesionki, płaszcze, a nawet kożuchy. Krawiectwo stało się jego pasją. Niespodziewana zmiana specjalności nastąpiła w latach 90., kiedy jeden ksiądz zapytał go, czy by nie uszył dla niego sutanny. W tym czasie księża z trudem poszukiwali krawca. Pan Józef otrzymał wzorzec i zaczął szyć. Został trzecim krawcem, obok panów z Chodla i Mełgwi, którzy zajmowali się tą dziedziną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jego sutanny były bardzo solidne. Był dumny z tego, że może swoją pracą służyć kapłanom nie tylko z naszej diecezji. Szyli u niego klerycy z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, których seminarium mieści się na terenie parafii. Miał dużo zamówień – wspomina ks. Eugeniusz Zarębiński. Choć nie szył u niego sutanny, znał bardzo dobrze rodzinę Żaków. – Pan Józef był człowiekiem sympatycznym, gościnnym, kochającym swój zawód. Miał wielką radość w sercu, że mógł służyć kapłanom, których bardzo szanował – podkreśla ks. Zarębiński.

Dobry człowiek

Krawiec miał swoją pracownię w pokoiku w domku przy ul. Kochanowskiego. – On ten zawód bardzo lubił. Miał satysfakcję. Szył z pasją. Pieczołowicie dopracowywał sutanny i był zadowolony, jak się podobały. Był zapraszany na Msze prymicyjne przez księży, którym szył sutannę. Nawet był jeden obcokrajowiec, który mówił, że jego sutanna pojedzie do Rzymu. I tata był z tego bardzo dumny – opowiada najmłodsza córka, Iwona Żolik. Dbał o szczegóły, nawet o guziczki, które na początku robił sam. Wszystko ręcznie przyszywał. – Męczył się, to prawda. Ciągle ginęły mu naparstki, a my ich szukaliśmy – wspomina córka. Kapłani z okolicy na przymiarkę przychodzili do domu. Do tych z dalszych miejscowości jeździł osobiście, jak np. do seminarium siedleckiego. Wybierał się wtedy z małżonką, która skrzętnie zapisywała miary. – Mama go bardzo wspierała w pracy. Jak tata mierzył, to mama zapisywała w szyfrze, którego ja nigdy nie pojęłam – dodaje córka.

Reklama

Krawiec był pracowitym człowiekiem, utrzymywał całą rodzinę. Dzieciom przekazał mocną wiarę w Boga i zdrowe zasady. Zawsze znajdował kilka chwil, by wziąć je na kolana lub powozić na sankach. – Pamiętam, że nie można było mu przeszkadzać, jak nad czymś myślał. Trzeba było siedzieć cicho, bo tata szył – opowiada pani Żolik. Żona zajmowała się trójką dzieci i chorymi członkami rodziny, którzy w ich domu znajdowali troskliwą opiekę. – Nasz tatuś był bardzo dobrym człowiekiem. Bardzo dużo pracował. Całymi dniami szył, z przerwą na obiad i krótki spacer po ogrodzie. Niestety, jego pasji nie przejęło żadne z dzieci, nad czym bardzo ubolewał – dodaje córka.

Państwo Żakowie byli ludźmi głębokiej wiary. Pan Józef jeszcze kilka lat temu razem z żoną chodził do kościoła na Mszę św. Gdy już nie mógł, lubił zasiąść do stołu w kuchni i wspominać. Z zawodem pożegnał się w 2015 r. Ostatnią sutanną, którą wykończył, była sutanna ks. prał. Janusza Bogdańskiego. W 2018 r. wymienił w niej guziki i lamówkę. Choć od kilku lat już nie szył, to mówił: „To jeszcze muszę zrobić”. Ten wielki gest spracowanego człowieka potwierdził przywiązanie i miłość pana Józefa do Kościoła i wielki szacunek do proboszcza. Gdyby miał więcej siły i lepsze oczy, szyłby do końca życia.

Podziel się:

Oceń:

2021-02-23 11:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Tworzył przestrzeń na spotkanie z człowiekiem

Ks. Łukasz Romańczuk

Adieu, księże profesorze Janie! Do zobaczenia w Domu Ojca – mówił ks. prof. Grzegorz Sokołowski, żegnając ks. inf. Jana Krucinę.

Więcej ...

Lublin. Jubileusz 125-lecia kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy

2024-05-29 09:20

Paweł Wysoki

Więcej ...

Rozmowa z Robertem Ruszczakiem, liderem zespołu 40 Synów, 30 Wnuków, jeżdzących na 70 Oślętach.

2024-05-29 12:19

mw

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Robertem Ruszczakiem, liderem zespołu 40 Synów, 30 Wnuków, jeżdzących na 70 Oślętach. Porozmawiamy o historii zespołu, inspiracjach, a także planowanym jubileuszu 25-lecia istnienia zespołu:

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Nawet wtedy, kiedy spała, Maryja czuwała nad jej...

Wiara

Nawet wtedy, kiedy spała, Maryja czuwała nad jej...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Prośmy Boga o łaskę pokornego serca, abyśmy nie...

Wiara

Prośmy Boga o łaskę pokornego serca, abyśmy nie...

Urszula Ledóchowska – niedoceniona matka polskiej...

Święci i błogosławieni

Urszula Ledóchowska – niedoceniona matka polskiej...

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Polska

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Istotą kapłaństwa jest składanie ofiary

Wiara

Istotą kapłaństwa jest składanie ofiary