Reklama

Rodzina

Żeby Jasiu został Janem

Adobe.Stock.pl

Rodzice, pora zmądrzeć! Przestańcie uznawać dziecko za swoją własność „na wieki wieków amen”, a zacznijcie traktować je jak chwilowy „depozyt” od Pana Boga.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oglądacie czasami Ojca Mateusza? Jeśli tak, to na pewno z politowaniem patrzycie na perypetie aspiranta Antoniego Dziubaka, inteligentnego policjanta, który odnosi spore sukcesy zawodowe, nie potrafi natomiast ułożyć sobie życia osobistego. Owszem, chciałby spotkać kobietę swoich marzeń, pokochać ją i poślubić, a nawet czyni w tym kierunku pewne starania. Cóż z tego, skoro jego plany co rusz obraca w perzynę mamusia, stojąca niczym Cerber na straży szczęścia jedynaka...

Mamusia nigdy cię nie opuści!

Szczęścia, rzecz jasna, pojmowanego na swoją miarę, bez liczenia się z tym, czego tak naprawdę on pragnie i potrzebuje. „Dziubaczku najukochańszy! Jestem!” – oto firmowy okrzyk powitalny mamusi, która staje w progu mieszkania syna o najdziwniejszych porach dnia i nocy, poparty soczystym całusem, czułościami i przytaszczonymi słoikami z zupą ogórkową. Która dziewczyna, słysząc takie słowa skierowane do faceta o dość już zaawansowanym PESEL-u, nie ucieknie, gdzie pieprz rośnie? A przede wszystkim – która sprosta niebotycznym oczekiwaniom „mamusi”? Skoro nawet nieżyjąca teściowa potrafi rozbić małżeństwo, to co dopiero żywa pani Dziubakowa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozwolić dziecku odejść...

Po świecie chodzi wielu „Dziubaków” obojga płci. Ich rodzice zapomnieli, że fakt, iż dali swoim dzieciom życie, wychowali je i pomogli im zdobyć wykształcenie, wcale nie uprawnia do „ustawiania” ich na miarę swoich ambicji, marzeń i potrzeb. A kiedy – o zgrozo – w życiu dziecka pojawia się ktoś ważny, z kim zapragnie ono związać się na resztę życia... W skrajnych przypadkach rodzice przeżywają prawdziwy dramat, artykułowany bardziej („My albo on/ona – wybieraj!”) lub mniej emocjonalnie; w łagodniejszych przypadkach – z trudem uczą się nowej roli, tak pięknie opisanej w Księdze Rodzaju: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2, 24).

Mądrzy rodzice pozwalają swemu dziecku „odejść”. Wychowują je nie dla siebie, tylko dla przyszłego męża, żony, a przede wszystkim – dla życia wiecznego w niebie. Bez buntu (co nie znaczy, że bez ukłucia w sercu) pozwalają się odsunąć na boczny tor, spaść na drugie miejsce. Od maleńkości przygotowują siebie i dziecko do tego dnia. Dodajmy – bo to ważne w tym kontekście – przez te wszystkie lata tak dbają o swoje małżeństwo, aby mieli o czym ze sobą rozmawiać, kiedy dzieci już wyfruną z rodzinnego gniazda. Pamiętają, że to relacja męża z żoną, a nie rodziców z dziećmi jest sakramentem.

Reklama

Siedzący w kieszeni rodziców single bumerangi

Ale bywa też tak, że to dziecko (czytaj: 30-, 40-letni „stary koń”) trzyma się kurczowo matczynej spódnicy lub ojcowego portfela. We Włoszech o takich mężczyznach mówi się bamboccioni (zdrobnienie od bambino – dziecko), w Stanach Zjednoczonych – KIPPERS (Kids In Parents’ Pockets Eroding Retirement Savings – dosłownie: dzieci siedzące w kieszeni rodziców, wyżerające ich oszczędności emerytalne), w Wielkiej Brytanii – boomerang children (dzieci bumerangi), w Niemczech – Kidults, w Japonii – parasaito shinguru (singielka pasożyt – termin ten jest zarezerwowany dla niezamężnych kobiet). A w Polsce – maminsynek (czasem się słyszy: tatusiowa córeczka).

Dwie lewe ręce

W dorosłe życie wchodzi pokolenie (nie generalizuję, są liczne wyjątki), które opanowało do perfekcji sztukę surfowania w sieci, korzystania z komunikatorów społecznościowych i wystukiwania SMS-ów, ale zupełnie nie radzi sobie z prozą życia. Ósmoklasistka Magda nie umie ukroić i porządnie posmarować masłem kromki chleba. Osiemnastoletni Michał nie wie, jak samodzielnie poruszać się komunikacją miejską, a Karol, jego rówieśnik, na wycieczce klasowej całkiem serio pyta kolegów, jak się wchodzi do... śpiwora. Dwudziestoośmioletni Krzysztof nie ugotuje jajek, żeby nie spalić garnka, o rok starsza Karolina nie potrafi wyprasować bluzki, a co dopiero mówić o wiedzy, jak włączyć pralkę, zmywarkę, jak wbić kołek, jak przyszyć guzik...

Reklama

Pytam: kto ich tego NIE nauczył?

Bezpieczna przystań czy szerokie wody?

To tylko wierzchołek góry lodowej, bo przecież w życiu obok umiejętności manualnych potrzebne są jeszcze: sprawności moralne, siła charakteru, stałość, konsekwencja w działaniu, odporność na przeciwności. Młody człowiek staje przed oceanem życia i myśli sobie: „Po co mam ryzykować i wypływać na szerokie wody? Siedzę sobie w bezpiecznej przystani – czy mi tu źle?”.

Pytam: kto go NIE wychował do samodzielności, odpowiedzialności za swoje decyzje, wytrwałości, gdy wiatr wieje prosto w oczy? Kto nie wyzwolił chęci przeżycia przygody, wyruszenia w nieznane, zaryzykowania, aby osiągnąć w życiu coś, co można byłoby uznać za swój dorobek, za talenty pomnożone, a nie tylko odziedziczone? Kto usuwał wszystkie przeszkody, usprawiedliwiał („to przecież tylko dziecko”), nieustannie wyręczał? Kto sypał groszem, byle tylko dorastający synek nie skalał się wakacyjną pracą w polu czy na budowie?

Co robić?

Rodzice, pora zmądrzeć! Przestańcie uznawać dziecko za swoją własność „na wieki wieków amen”, a zacznijcie traktować je jak chwilowy „depozyt” od Pana Boga. Od najmłodszych lat stawiajcie wymagania, pomagajcie pokonywać przeszkody, ale ich nie usuwajcie. Wdrażajcie do kierowania się wartościami. Pozwólcie dziecku ponosić konsekwencje jego błędów i występków. Rozsądnie dozujcie i powiększajcie zakres jego wolności i odpowiedzialności, a w końcu, kiedy już dziecko „wytrenujecie” – pozwólcie mu odejść.

Podziel się:

Oceń:

2020-06-10 12:18

Wybrane dla Ciebie

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

Więcej ...

Majówka z kleszczami? Chroń siebie i bliskich przed kleszczowym zapaleniem mózgu

2024-04-25 10:17

Adobe.Stock

Zbliża się majówka, czas, który wielu z nas planuje spędzić na świeżym powietrzu, korzystając z piękna natury i wspólnego czasu z bliskimi. Jednak wraz z nadejściem wiosny przypominamy sobie o niebezpieczeństwie związanym z kleszczami i kleszczowym zapaleniem mózgu (KZM). Dlatego ważne jest, abyśmy nie zapomnieli o odpowiednich zabezpieczeniach, w tym o szczepieniach przeciwko KZM.

Więcej ...

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Wiadomości

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim