Letnie rekolekcje
Ania trafiła do wspólnoty „Płomień Pański” działającej przy parafii Świętej Rodziny we Wrocławiu w czasie studiów. – Pierwszy raz ze wspólnotą wyjechałam jako opiekunka do dzieci, na letnie rekolekcje do Lewina Kłodzkiego. Nie planowałam tam jechać, aby być ze wspólnotą, ale by zająć się ich pociechami, odpocząć i przy okazji skorzystać z modlitwy. Wystarczył tydzień, aby moje plany obróciły się o 180 stopni. Znalazłam we wspólnocie swoje miejsce – wspomina bohaterka tekstu. W tym roku mija 9 lat przynależności Ani do wspólnoty „Płomień Pański”. Dwa lata temu Przymierze wybrało ją na liderkę grupy.
Historia Michała ze wspólnotą także zaczęła się od letnich rekolekcji. – Trzy lata temu na wyjazd do Lewina Kłodzkiego namówiła mnie ówczesna partnerka. Wcześniej nie chodziłem na spotkania wspólnoty; generalnie, mimo iż byłem wierzący, nie uczestniczyłem aktywnie w życiu Kościoła. Ten wyjazd mnie odmienił i mocno zbliżył do Pana Boga – opowiada Michał. Po powrocie z rekolekcji zaczął szukać swojego miejsca w Kościele. W międzyczasie rozstał się ze swoją dziewczyną. Minął rok i ponownie wyjechał do Lewina Kłodzkiego. Tam dostrzegł kobietę swojego życia. – Gdy zaczęliśmy się spotykać, wszystko szybko się potoczyło – relacjonuje Ania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Żona wymodlona
Reklama
– Anię sobie wymodliłem – uśmiecha się Michał. – Na jednym z wieczornych spotkań modlitewnych modlono się w intencji kapłanów, kleryków, małżeństw i osób stanu wolnego. Skorzystałem z tego. Na pytanie prowadzących za co chciałbym, aby się pomodlili, powiedziałem, że o dobrą żonę. Poprosiłem o nią i Pan Bóg spełnił moje pragnienie. Dziś mam nie tylko wspaniałą żonę, ale i cudownego synka Dawida – dodaje.
Para pobrała się w ubiegłym roku w kościele pw. św. Andrzeja Apostoła na wrocławskich Stabłowicach – rodzinnej parafii Michała. Ślubu udzielił im jego kolega ze szkolnej ławy, ks. Piotr Marcinów.
„Za burtą”
W lutym ubiegłego roku znajomy pary ze wspólnoty „Płomień Pański” zainicjował akcję „Za burtą”. To Inicjatywa Ewangelizacji Bezdomnych, która niesie Słowo od Pana Jezusa – mówi Michał, który jako jeden z pierwszych włączył się do akcji. – Początkowo działaliśmy w sześć osób, chodząc w imieniu Jezusa tam, gdzie bytują osoby bezdomne. Dziś inicjatywę tworzy ponad 30 osób w różnym wieku.