Reklama

Wiara

ŚDM Panama

Święta dziewczyna z sąsiedztwa

Sandra Sabattini

Riccaqrdo Ghinelli

Sandra Sabattini

Nie była mistyczką ani mniszką. To koleżanka z duszpasterstwa, która lubiła lody truskawkowe. Właśnie trwa jej proces beatyfikacyjny. Kim była Sandra Sabattini i dlaczego warto ją poznać w trakcie Światowych Dni Młodzieży w Panamie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co można powiedzieć o tej świętej dziewczynie? Lubiła spacery brzegiem morza. Była świetną sportsmenką, od dziecka z pasją grała w piłkę z bratem i jego kolegami, a jako nastolatka trenowała biegi. Pełna życia, energiczna, roześmiana. Zawsze w gronie rodziny albo przyjaciół.

Blisko Boga

Urodziła się 19 sierpnia 1961 r. w religijnej rodzinie, której członkowie, autentycznie wierzący, potrafili się spierać z prawdziwie włoskim temperamentem. Giuseppe, mąż i ojciec, był bankierem. Agnese, żona i matka, prowadziła dom. Sandra – trochę kąśliwie, ale i z wielką czułością – nazywała ją „panią froterką”. Jej bratem jest ks. Giuseppe Bonini – pierwszy duchowy przewodnik Sandry i jej młodszego brata, Raffaele. Kiedy ks. Giuseppe dostaje przeniesienie z Misamo do Rimini, razem z nim przeprowadza się rodzina Sabattinich. „Nieopodal nowej parafii, przy alei Principe Amadeo, piętrzą się wille i okazałe kamienice, ale pleni się też ubóstwo – zarówno ekonomiczne, jak i moralne. Jest tutaj stacja, są tory, pobliskie morze przyciąga tłumy. Latem są to turyści, a przez cały rok – bezdomni, biedacy, narkomani, ludzie z marginesu społecznego” – opisuje Massimo Bettetini w biografii „Sandra Sabattini. Historia świętej narzeczonej”. To miało ukształtować wrażliwość przyszłej służebnicy Bożej, która nigdy nie pozostała obojętna na los ubogich – i materialnie, i duchowo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sama od zawsze żyła blisko Boga. Bez ostentacji. Po prostu wiara była dla niej naturalnym środowiskiem. Gdy jako sześciolatka pojechała na wakacyjny obóz, równie intensywnie grała w piłkę, co odmawiała Koronkę. „Modliła się, w jednej ręce trzymając lalkę, a w drugiej różaniec – ten, z którym w domu często zasypia. Potem znowu przychodzi czas na relaks i Sandra bawi się ze starszymi koleżankami” – pisze Bettetini.

Po jej śmierci znaleziono „Dziennik”. Zaczęła go pisać w sekrecie, kilka miesięcy po Pierwszej Komunii św. To, jak wskazuje Bettetini, „pięć brulionów poważnych, głębokich przemyśleń, odsłaniających niezwykłe życie duchowe, gdzie poszukiwanie Jezusa oznacza służbę bliźniemu”.

Reklama

Dzielić dolę ostatnich...

Ogromny wpływ na życie duchowe Sandry miał ks. Oreste Benzi, znany we Włoszech jako „duszpasterz bezdomnych oraz byłych prostytutek i narkomanów”, jak nazywa go ks. Dariusz Madejczyk w artykule „Komórka i różaniec – już niepotrzebne” („Przewodnik Katolicki” nr 46/2007). Sandra poznała go, gdy miała dwanaście lat. Jej wujek zaprosił ks. Oreste na odczyt dla młodzieży.

Gdy Sandra go wysłuchała, miała wrażenie, że pierwszy raz naprawdę usłyszała o Jezusie. To był moment przełomowy – zaczęła naprawdę widzieć Mistrza w każdym człowieku: w imprezowiczu z dyskoteki na plaży, w bezdomnym czy w koleżance z podwórka. Przede wszystkim zaczęła rozpoznawać Go w Eucharystii. Z właściwym sobie ogniem, podsyconym ogniem Ducha, nie poprzestała tylko na teologicznych refleksjach. To było jej prawdziwe nawrócenie.

Niedługo później pojechała w Dolomity na obóz formacyjny Wspólnoty Jana XXIII, założonej przez ks. Oreste. Wspólnota skupiała wokół siebie młodzież, która, zachęcana przez duszpasterza, wychodziła do najbiedniejszych. „Dzielić dolę ostatnich, łącząc własne życie z ich życiem” – tak pisze o misji wspólnoty jej założyciel. Sandra realizowała te słowa całą sobą. Aktywnie działała wśród potrzebujących, nigdy nie rezygnując z modlitwy.

Święta z sąsiedztwa od ŚDM?

Stawiała sobie dziesiątki pytań o swoją drogę, zastanawiała się, jak najlepiej rozwinie się i gdzie może służyć Bogu. Marzyła o wyjeździe na misje do Afryki. Pewnie zrobiłaby to, gdyby nie rodzice, którzy chcieli, by wcześniej skończyła studia. Po długich namysłach i przy wsparciu duchowych przewodników zdecydowała się na wydział lekarski uniwersytetu w Bolonii. Tam, podczas karnawałowej zabawy, poznała swojego przyszłego narzeczonego, Guida.

Reklama

Kiedy wszystko w jej życiu wydawało się uporządkowane, nagle, w wieku dwudziestu trzech lat, zginęła w wypadku samochodowym. Był rok 1984. Ks. Oreste od razu zaczął starania o beatyfikację. I rzeczywiście, w marcu 2018 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót. Upublicznione zostały świadectwa jej wstawiennictwa; dużym echem odbiła się zwłaszcza historia Stefano Vitaliego, uzdrowionego z raka jelit.

Sandra nie znalazła się w gronie oficjalnych patronów tegorocznych Światowych Dni Młodzieży. Ale czy jej życie nie wpasowuje się idealnie w model „świętej zwyczajności”, tak docenianej przez Franciszka, chociażby w adhortacji „Gaudete et exsultate”? Sandra została ogłoszona czcigodną Służebnicą Bożą nie ze względu na mistyczne objawienia czy wielkie, heroiczne czyny, ale ze względu na wierność modlitwie i służbę ludziom, których spotykała. Jest świetną patronką rozeznających powołanie. Daje też wzór świętości, która realizuje się w każdej sytuacji, nawet w najprostszych wydarzeniach: „Dzisiaj, w niedzielę, wybrałam się do miejscowości Grottarossa, gdzie bawili się ludzie z porażeniem mózgowym. Wreszcie czuję się szczęśliwa i wyciszona, moją duszę przepełnia spokój, który gorąco pragnęłam osiągnąć. Martwi mnie tylko sprawdzian z matematyki. Proszę Cię, Panie: jeżeli go nie zaliczę, dodaj mi wiary i nadziei, żebym mogła nadrobić zaległości”.

M. Bettetini, „Sandra Sabattini. Historia świętej narzeczonej”, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2019, www.esprit.com.pl, tel. 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2019-01-23 11:27

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Łączy pokolenia

W Moszczenicy nie zabrakło
także harcerzy

Ks. Paweł Kłys

W Moszczenicy nie zabrakło także harcerzy

Czy harcerzem można być całe życie? Okazuje się, że tak. Nasza bohaterka była w dzieciństwie zuchem, później harcerzem.

Więcej ...

Kard. Parolin o abp. Viganò: musi odpowiedzieć za swoją postawę

2024-06-20 18:55

Grzegorz Gałązka

Musi odpowiedzieć za swoją postawę - tymi słowami sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin skomentował wiadomość upublicznioną przez abp. Carlo Marię Viganò o tym, że Dykasteria Nauki Wiary oskarża byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych o schizmę.

Więcej ...

Gol dla Polski!

2024-06-21 18:37

PAP

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezu, pomóż mi dobrze inwestować swój czas i swoje siły

Wiara

Jezu, pomóż mi dobrze inwestować swój czas i swoje siły

Św. Alojzy Gonzaga, zakonnik

Święci i błogosławieni

Św. Alojzy Gonzaga, zakonnik

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Wzór dla Papieża Dobroci

Święci i błogosławieni

Wzór dla Papieża Dobroci

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Oczyma duszy widziała miejsca znane z Biblii. Św....

Święci i błogosławieni

Oczyma duszy widziała miejsca znane z Biblii. Św....

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Wiara

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę