_1753270816.jpg)
Bp Oder przyznaje, że praca nad komisją to trudne wyzwanie, ale wynikające z posługi biskupa. – Kościół, choć ma prowadzić do świętości, jest też złożony z kruchego elementu ludzkiego – wyjaśnia.
Pomysł na komisję ekspertów pojawił się 5 lat temu, a 2 lata temu biskupi go poparli. Dotychczasowe prace zespołu kierowanego przez abp. Polaka będą kontynuowane, deklaruje bp Oder, którego zespół ma doprecyzować dokumenty regulujące działanie komisji. Nie będzie on badał nadużyć, tylko przygotuje ramy prawne dla historycznej komisji ekspertów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu

Biskup Oder zdecydowanie też zaprzecza zarzutom o „zamiatanie” spraw pod dywan:
– Jestem od porządkowania chaosu prawnego, a nie tuszowania czegokolwiek. Celem komisji jest wyjście naprzeciw ofiarom i oddanie sprawiedliwości historycznej.
Po spotkaniu z ofiarami w Sosnowcu bp Oder mówi o wrażliwości i szacunku.
– Czekałem pod drzwiami 1,5 godziny. Gdy mnie wpuszczono, zdjąłem piuskę na prośbę jednej z osób, choć poczułem się najpierw zaatakowany. Później mi wyjaśniono, że reakcja tej pani mogła się wiązać z tzw. zespołem pourazowym i mogłem źle zrozumieć jej reakcję. Zdjąłem więc piuskę i przeprosiłem. Nie mam z tym problemu.
Reklama
O pedofilii mówi: – To zbrodnia niewyobrażalna. Zwłaszcza w Kościele tego typu zachowanie jest godne potępienia i mocnego wyrugowania. Nie mam żadnych wątpliwości, że osoby, które dopuszczają się takich przestępstw nie są godne, aby być członkami wspólnoty kapłańskiej. Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który zajął się tym problemem, więc zarzuty o jego rzekome tuszowanie są bezpodstawne.
ABY PRZECZYTAĆ CAŁĄ TREŚĆ WYWIADU KUP E-WYDANIE TYGODNIKA KATOLICKIEGO "NIEDZIELA"
Cały wywiad dostępny w najnowszym numerze Tygodnika Katolickiego „Niedziela” oraz na www.niedziela.pl