Reklama

Rodzina

Rodzina – miód na serce

Archiwum rodzinne

Joanna i Waldemar Iwaszkowie, małżonkowie z kilkunastoletnim stażem, są rodzicami czworga dzieci: Agaty, Stanisława, Jakuba i Szymona. Dzieci są całym ich światem, w który inwestują przede wszystkim miłość. Jaka jest ich recepta na szczęśliwe życie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodzina z czwórką dzieci to już duża rodzina. Za takimi inni oglądają się na ulicy: z podziwem albo współczuciem. Ale dla nich to zupełnie normalna sytuacja; nikt nie wyobraża sobie innego życia. Asia zapuściła korzenie w Lublinie w czasie studiów. Tu poznała Waldka i postanowiła zostać z nim na zawsze. Różniło ich doświadczenie życiowe – Waldek pochodzi z rodziny wielodzietnej, a Asia jest jedynaczką – ale połączyły miłość, wiara, wspólne zainteresowania i pragnienie życia według tych samych wartości.

Jedynaczka i beniaminek

– W dzieciństwie brakowało mi rodzeństwa. Wprawdzie wychowywałam się z czwórką rodzeństwa ciotecznego, ale bardzo zazdrościłam kuzynom, że mają „prawdziwych” braci. Marzyłam więc o tym, żeby urodzić bliźniaki, aby żadne z moich dzieci nigdy nie było samo. Wprawdzie bliźniaków nie mamy, ale niedługo po Agacie, naszym pierwszym dziecku, urodził się Staś – opowiada Joanna. Potem na świat przyszły kolejne dzieci, jeszcze dwóch synów. – Wszyscy chłopcy urodzili się wtedy, gdy budowaliśmy nasz dom. Do tej pory wspominamy, jak z tego powodu żartowali z nas budowlańcy – śmieją się małżonkowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inne doświadczenia ma Waldek. Urodził się jako najmłodsze, piąte z kolei dziecko. Wciąż przekomarza się z żoną, że taka liczba dzieci jest najwłaściwsza dla szczęśliwej rodziny. Ale ostateczną decyzję pozostawia Panu Bogu. – Między mną a moją najstarszą siostrą jest aż 14 lat różnicy. Starsze rodzeństwo zawsze dawało mi oparcie, motywowało do nauki. Z młodszym różnie bywało, jak to wśród dzieci. Ale do tej pory tworzymy wielką rodzinę, w której każdy może na siebie liczyć – opowiada Waldek. W takiej rodzinie wyjątkowe są święta czy różne spotkania okolicznościowe: Wigilia, niedzielny obiad u mamy, chrzciny czy imieniny wiążą się z rozłożeniem stołu na grubo ponad dwadzieścia osób.

Im większy trud, tym większa radość

Codzienne życie wieloosobowej rodziny wymaga wielkiej dyscypliny. W czasie roku szkolnego trójkę dzieci trzeba odwieźć do szkoły, a najmłodszego syna do przedszkola. Prawdziwy maraton zaczyna się po południu, kiedy trzeba je zawieźć na różne dodatkowe zajęcia. Najstarsi na niektóre chodzą sami. Agata jest odpowiedzialną harcerką, a Staszek pilnym ministrantem. Ale z każdym trzeba spędzić trochę czasu. – Przy czwórce dzieci jest wiele zamieszania; z każdym z nich staramy się porozmawiać, wysłuchać, zrozumieć – opowiada Asia. – Kiedyś, przy trzecim dziecku, zastanawiałam się, czy staczy mi sił. Ale czas tak szybko biegnie, że nie pamiętam już zmęczenia. Gdy patrzę na nie, jak rosną, jak się razem bawią, jak się o siebie troszczą, nie mam żadnych lęków ani wątpliwości – zapewnia.

Reklama

Dla Waldka, który jako głowa rodziny dba o jej materialną stronę (prowadzi własną firmę), najpiękniejsze są soboty i niedziele. Wtedy może ze swoimi bliskimi spędzić więcej czasu niż w ciągu pracowitego tygodnia. Ale mimo zmęczenia nigdy nie stroni od obowiązków rodzica, nawet jeśli musi wstać w środku nocy do głodnego malucha. – Im większy trud, tym większa radość – podkreśla. – Gdy siądziemy razem do posiłku albo gdy spędzamy czas na wspólnym oglądaniu filmów lub ulubionych przez nas grach planszowych, wiem, że dzieje się coś niesłychanego. Taki czas to miód na serce – przekonuje.

Małżonkowie, jak większość rodziców, marzą o szczęściu swoich dzieci. – Chciałabym tak je wychować, by w życiu dokonywały właściwych wyborów – mówi Joanna. – I żeby ta więź, którą z nimi budujemy, przetrwała – dodaje Waldek. – Wraz z naszymi dziećmi dorastamy i my do roli rodziców. Staramy się pomagać im we wszystkim, dużo rozmawiamy, ale okazujemy im też wiele zaufania. Mam nadzieję, że ten wysiłek wkładany w budowanie naszych relacji zaowocuje stałą bliskością, niezależnie od ich wieku – mówi z nadzieją Joanna.

Reklama

Zawsze blisko siebie

Chociaż małżonkowie nie mają dla siebie zbyt wiele czasu, jak zgodnie podkreślają, są w ciągłym kontakcie. Do kina nie chodzą, bo można zobaczyć dobry film w domu. Klubowe i restauracyjne klimaty wypełnione papierosowym dymem i zapachem piwa też im nie odpowiadają. Pizzę zamawiają do domu. Ale mają wspólną pasję: uwielbiają jeździć samochodem.

– Każdego dnia ze sobą rozmawiamy, zazwyczaj wieczorem obgadujemy to, co się działo w ciągu dnia. Ale najfajniejszy czas jest w samochodzie, gdy jedziemy gdzieś daleko. Gdy jesteśmy sami lub gdy dzieci zasną, mamy mnóstwo czasu dla siebie; ograniczona powierzchnia sprawia, że żadne pytanie nie może zostać bez odpowiedzi, a każdą rozmowę trzeba skończyć – mówi ze śmiechem Joanna. Waldek dodaje, że paradoksalnie wręcz więcej czasu dla siebie mają przez to, że należą do wspólnoty Chemin Neuf. Wspólnota, w której zaangażowanie kosztuje przecież wiele czasu, odpłaca się z nawiązką. – Czerpiemy z bogactwa doświadczeń innych małżeństw, mamy czas na wspólną modlitwę i rekolekcje – zapewniają małżonkowie. Szczególnie cenna jest modlitwa spontaniczna, w czasie której wypowiadanych jest wiele myśli i pragnień, które pozwalają na poznanie doświadczeń i przeżyć wszystkich członków rodziny.

Największe szczęście

Obrazki z codziennego życia są dowodem na to, że największym szczęściem jest rodzina. – Cieszymy się z każdej chwili spędzonej razem z dziećmi, ze wspólnych wakacji, z rowerowych wycieczek do lasu, z czasu spędzonego w ogrodzie lub przy stole pingpongowym, ze spacerów po Starówce, ze spotkań z rodziną i znajomymi – wyliczają małżonkowie. W domu Iwaszków możliwości i atrakcji nie brakuje: na półkach piętrzą się stosy gier i książek, pod ścianą stoi pianino, a w ogrodzie trampolina. – Pan Bóg błogosławi nam także przez to, że dzięki pracy we własnej firmie możemy utrzymać naszą rodzinę. Poza tym praca daje mi wiele satysfakcji, bo wiem, że robię coś nie tylko dla zysku, ale i dla dobra innych ludzi – mówi Waldek. – To Bóg tak działa, ja tylko ledwo przykładam do tego rękę – dodaje z pokorą. – Mimo, że stać nas na dostatnie życie, nie szastamy pieniędzmi, np. nie kupujemy dzieciom najnowszych gadżetów ze skąpstwa, tylko z rozsądku. Uczymy ich, że więcej radości daje czas spędzony z bliskimi przy wspólnym układaniu puzzli niż sam na sam z najnowszą komórką – uzupełnia Joanna.

Podziel się:

Oceń:

2014-09-10 15:58

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Prosiliśmy Boga o pomysł

Część dochodu ze sprzedaży jest przeznaczana na pomoc potrzebującym, a z każdym zamówieniem wiąże się modlitwa

Katarzyna Krawcewicz/Niedziela

Część dochodu ze sprzedaży jest przeznaczana na pomoc potrzebującym, a z każdym zamówieniem wiąże się modlitwa

Nawrócenie, świadectwo, rodzina, Matka Boża i odzież z przesłaniem. A do tego nieco tajemniczo brzmiąca nazwa Gua Design.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

2024-05-15 20:50

Materiał prasowy

Czy da się zacumować okręt na środku morza? Czy Bóg mówi przez sny? I czy Boże Ciało przypadające w maju to jedyny związek Eucharystii z Maryją? Zapraszamy na szesnasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej według św. Jana Bosko.

Więcej ...

Słowacja/ Media na bieżąco realcjonują sytuację po zamachu na premiera Ficę

2024-05-15 17:03

PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Słowackie media na bieżąco relacjonują sytuację po zamachu na premiera Roberta Ficę. Informacyjne stacje telewizyjne przerwały w środę swoje programy. Portale internetowe publikują informacje w trybie on-line.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

Wiara

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...

Kościół

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny...