Reklama

Felietony

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.

Ocaleli świadkowie tych zdarzeń, którzy przekazywali prawdę o postawie zakonnic. Także o tym, że modliły się za swych oprawców. Że nie miały w sobie nienawiści. Że odchodziły jak prawdziwi święci. Ale w Polsce komunistycznej nie wolno było głośno mówić o tych wydarzeniach. Dopiero, gdy w latach dziewięćdziesiątych Papież Polak Jan Paweł II publicznie stwierdził, że Kościół nie może zapomnieć o męczennikach XX wieku, zakonnice z tego zgromadzenia nabrały odwagi i zaczęły ujawniać fakty, zbierać dokumenty, nagrywać ludzkie świadectwa. Dzięki temu w 2004 roku mógł rozpocząć się proces beatyfikacyjny ich współsióstr. Doprowadził on do zebrania źródeł o piętnastu zakonnicach (w sumie zginęło ich 102!). Co ciekawe, Instytut Pamięci Narodowej odnalazł ciała sześciu z nich, zorganizował też ekshumacje (w prawie kościelnym konieczne przed wyniesieniem kandydata na ołtarze). Po innych siostrach pozostały listy, pamiątki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek? – zapytam po raz drugi.

Reklama

Po ludzku, z pewnością nie. Przecież mogły uciekać. Ratować swe życie. Z pewnością chciały żyć – były młode lub w sile wieku. Pragnęły dalej spełniać swe powołanie. Misję zakonnic. Miały zresztą prawo troszczyć się o własne życie. Pan Jezus - również im - nakazał w Ewangelii w pierwszej kolejności „miłować siebie samego”, a dopiero później „bliźniego”. One jednak na tym nie poprzestały. „Moim obowiązkiem jest zostać, pomóc chorym i starszym, dzieciom i młodzieży” – mówiła jedna z zakonnic. „Nasze chrześcijaństwo musi mieć bijące serce” – podkreślała inna. Wykazały heroizm, wierność do końca. Jak św. Maksymilian, bł. ks. Popiełuszko, i wielu innych, którzy mieli tak silną wiarę, że byli w stanie wkalkulować w nią także swą własną śmierć.

Pamiętam, gdy kiedyś pani Marianna Popiełuszko, matka księdza Jerzego, powiedziała do mnie: „Ksiądz Jerzy powinien wiedzieć, że może zostać męczennikiem, bo w życie każdej osoby duchownej wpisane jest męczeństwo. Musiał zdawać sobie sprawę, że może przyjść taki czas, kiedy odda swoje życie za Chrystusa…”. Dla niej to było oczywiste. Tak jak dla zakonnic beatyfikowanych w sobotę, 31 maja, w Braniewie. Dlatego właśnie zginęły męczeńską śmiercią.

Męczeństwo oznacza oddanie życia za wiarę i za wartości, które z niej wypływają, czyli za miłość, prawdę, pomoc uciśnionym. Życie zakonnic w tę definicję się wpisuje. Faktycznie, były bezinteresowne w miłości bliźniego. Dziecka, chorego, osoby starszej.

Odniosły największe ze zwycięstw – moralne. Zaświadczyły, że są wartości, które liczą się bardziej, niż życie na ziemi. Że Chrystusa kochają najmocniej – także w drugim człowieku.

Teraz potrzebny jest cud, by mógł rozpocząć się proces kanonizacyjny tych piętnastu sióstr – męczennic komunizmu - wyniesionych na ołtarze w Braniewie. Są już świadectwa osób, które za wstawiennictwem Sióstr Męczenniczek, wyprosiły potomstwo dla matek starających się o dziecko. Pozostaje modlić się za ich wstawiennictwem w różnych sprawach.

Podziel się:

Oceń:

+19 -3

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Poznań: ks. Stanisław Streich ogłoszony błogosławionym

2025-05-24 13:37
Uroczysta Msza święta beatyfikacyjna ks. Stanisława Streicha

Telewizja Trwam

Uroczysta Msza święta beatyfikacyjna ks. Stanisława Streicha

Ks. Stanisław Streich, prezbiter i męczennik, proboszcz parafii pw. św. Jana Bosko w Luboniu, zamordowany w czasie liturgii w 1938 r., został ogłoszony błogosławionym. Sam moment beatyfikacji nastąpił przed śpiewem hymnu „Chwała na wysokości Bogu”. Uroczystość z udziałem legata papieża Leona XIV kard. Marcello Semeraro, prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odbyła się na placu katedralnym w Poznaniu.

Więcej ...

Stolica Apostolska zatwierdziła cud eucharystyczny z 2013 r. w Indiach

2025-06-16 09:54

Vatican Media

Stolica Apostolska zatwierdziła cud eucharystyczny z 2013 r. w Indiach, gdzie w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur (stan Kerala) na konsekrowanej hostii ukazała się twarz Chrystusa. Nuncjusz apostolski zezwolił także na publiczną adorację.

Więcej ...

Sakrament kapłaństwa czy sakrament święceń? Jaki sakrament przyjmuje diakon, prezbiter i biskup?

2025-06-17 17:31

Karol Porwich/Niedziela

Sakrament kapłaństwa czy sakrament święceń? Jaki sakrament przyjmuje diakon, prezbiter i biskup? Co to znaczy? - na te pytania odpowiada ks. dr Andrzej Persidok, wykładowca teologii fundamentalnej na Akademii Katolickiej w Warszawie. Ks. dr Persidok przypomina też, że - w myśl nauczania Kościoła - diakonem, prezbiterem i biskupem zostaje się już na zawsze, również po śmierci.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Nie ma średniej bez religii – trwa walka o respektowanie...

Wiadomości

Nie ma średniej bez religii – trwa walka o respektowanie...

Modlitwa nie służy przekonaniu Boga, aby dał nam jakieś...

Wiara

Modlitwa nie służy przekonaniu Boga, aby dał nam jakieś...

Rocznica drugiego objawienia w Fatimie: Ważniejsza treść...

Wiara

Rocznica drugiego objawienia w Fatimie: Ważniejsza treść...

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Komunikat w sprawie niektórych wypowiedzi medialnych ks....

Kościół

Komunikat w sprawie niektórych wypowiedzi medialnych ks....

Na drodze do budowy ekspresówki stanęła kapliczka. Co...

W wolnej chwili

Na drodze do budowy ekspresówki stanęła kapliczka. Co...

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Kościół

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie...

Katastrofa samolotu lecącego z Indii do Londynu. Na...

Wiadomości

Katastrofa samolotu lecącego z Indii do Londynu. Na...

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...

Kościół

Niedziela Zesłania Ducha Świętego w katedrze Notre Dame:...